Poruszające słowa i łzy Magdaleny Adamowicz: Bałam się tutaj przyjść
- Kochanie, pół roku temu twoje serce przeszył nóż. Nie miałam odwagi tu przyjść, ale dziś jestem. Nie chcę, żebyś był tu sam - napisała Magdalena Adamowicz. Sześć miesięcy temu na Długim Targu w Gdańsku odbywał się finał WOŚP. Prezydent miasta Paweł Adamowicz został zaatakowany przez nożownika.
Wdowa po Pawle Adamowiczu w niedzielę dokładnie o godz. 20.15 poszła na Długi Targ w Gdańsku i nagrała tam film, na którym występuje razem z córką Tereską.
"Kochanie, pół roku temu odliczałeś od dziesięciu do jednego. Mówiłeś, że Gdańsk jest szczodry, że gdańszczanie są wielcy i dzielą się dobrem. Chwilę potem puściłeś 'Światełko do nieba'. Przez te sześć miesięcy do 13 stycznia nigdy nie byłam w tym miejscu. Bardzo bałam się tu przyjść, ale dzisiaj, właśnie teraz o 20.00 przyszłam tutaj" - mówi łamiącym się głosem Magdalena Adamowicz.
"Znowu jest dużo ludzi, gdańszczanie są radośni, turyści są radośni, ale ciebie brakuje. Jutro dla ciebie wielki koncert, msza św. w twojej intencji. Pawle, nam bardzo brakuje ciebie i bardzo tęsknimy za tobą. Bądź z nami, troszcz się o nas i o cały Gdańsk" - mówi, płacząc Adamowicz. A córka Tereska ociera jej łzy z twarzy.
W niedzielę 14 stycznia o godz. 20.15 w Bazylice Mariackiej odbędzie się koncert, który jest hołdem złożonym śp. Pawłowi Adamowiczowi, prezydentowi Gdańska. W roli recytatora wystąpi znany aktor Jerzy Stuhr, który przeczyta m.in. cytaty z książek prezydenta Gdańska oraz poezję ks. Jana Twardowskiego. Oprawę muzyczną stanowić będą kompozycje Mozarta, Pucciniego i Händla w interpretacji Cappelli Gedanensis.
Dramat na finale WOŚP
Do tragedii doszło w niedzielę 13 stycznia podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. W czasie "Światełka do nieba" na scenę wdarł się 27-letni mieszkaniec Gdańska i dźgnął Pawła Adamowicza nożem, zadając mu kilka ciosów.
Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Jego stan był bardzo poważny, polityk był operowany w nocy z niedzieli na poniedziałek. Urazy były bardzo ciężkie - miał poważną ranę serca, ranę przepony oraz jamy brzusznej. Zmarł 14 stycznia.
Stefan W. został aresztowany i trafił do więzienia. Na przełomie maja i czerwca zakończyła się obserwacja psychiatryczna podejrzanego o zabójstwo Pawła Adamowicza. Jej wyniki będą znane dopiero pod koniec września. Jeśli okaże się, że Stefan W. był niepoczytalny, prokuratura umorzy śledztwo. Śledczy będą musieli wnioskować do sądu o skierowanie mężczyzny na przymusowe leczenie w zamkniętej placówce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl