Jest szansa na bezkolizyjny przejazd w Oruni
W przyszłym tygodniu zakończą się badania natężenia ruchu kolejowego w gdańskiej Oruni.
Ich wyniki zdecydują o dalszym losie przejazdów. - W ciągu dnia czeka się czasem jednorazowo 20-30 minut na podniesienie szlabanów. Osoby starsze oraz dzieci często się niecierpliwią i przechodzą mimo zakazu – mówią mieszkańcy.
- Zleciliśmy te pomiary po to, by można było wykonać analizę sytuacji na przejazdach kolejowych i ustalić czy na Oruni powinny powstać bezkolizyjne przejazdy przez tory. Budowę takich przejazdów reguluje zresztą ściśle Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie – mówi zastępca Prezydenta Gdańska Piotr Grzelak.
Przez gdańską Orunię biegnie jedna z najważniejszych linii kolejowych w kraju – E65 łącząca Gdynię z Katowicami. Torowisko to jest częścią VI Europejskiego Korytarza Transportowego łączącego państwa nadbałtyckie z krajami położonymi nad Morzem Adriatyckim i na Bałkanach. Co miesiąc dochodzi tutaj do niebezpiecznych sytuacji z udziałem pieszych. W marcu pociąg jadący do Wiednia śmiertelnie potrącił przechodzącą przez przejazd kobietę, a miesiąc później śmiertelnemu wypadkowi uległ 40-letni mężczyzna. Do ostatniego zdarzenia doszło na początku mają, gdy Pendolino omal nie potrąciło 70-latka. Wina leżała jednak po stronie emeryta, który nie chciał czekać na podniesienie szlabanów. Szczęśliwie odrzucił go pęd powietrza i doznał jedynie złamania ręki. Przechodnie każdego dnia tracą kilka, a nawet kilkanaście minut na przejazd wszystkich składów. Sytuacja ta nie służy ani mieszkańcom ani rozwojowi dzielnicy.
- W efekcie tego dzielnica jest rozdzielona na dwie części. Poczta i inne urzędy są tylko w jednej z nich. Trudno, aby 15-tysięczna dzielnica rozwijała się gospodarczo, gdy komunikacja jest utrudniona. Tymczasowym rozwiązaniem jest przejazd Dolną Bramą, ale nie rozwiązuje to problemu na stałe – mówi Wirtualnej Polsce Agnieszka Bartków z Rady Dzielnicy Orunia-św. Wojciech- Lipce.
Prowadzone przez naukowców badania potrwają do końca września. Wówczas zostanie sporządzony raport wraz z wynikami. Włodarze miasta podczas rozmów z kolejarzami ustalili, że stanowić on będzie podstawę do decyzji czy i jakiego rodzaju bezkolizyjny przejazd na Oruni jest potrzebny.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .