Gdańsk. Awantura w samolocie. Zakończył lot, zanim maszyna wzbiła się w powietrze
W niedzielę 26 września doszło do incydentu na gdańskim lotnisku. Samolot lecący do Norwegii musiał zawrócić z drogi kołowania. Wszystkiemu winny pijany awanturnik.
Z powodu awanturującego się na pokładzie maszyny mężczyzny. Kapitan samolotu zmuszony był przerwać przygotowania do startu samolotu.
Wylot do Norwegii z Gdańska
Na pokładzie maszyny mającej lecieć z Gdańska do Norwegii doszło do awantury. Sprawcą całego zamieszania był 43- letni mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego.
Mężczyzna zakłócał porządek i w niewybredny sposób groził załodze. Dodatkowo "raczył się" na pokładzie własnym alkoholem, co jest zabronione.
Zobacz też: Stan wyjątkowy. Były szef MSWiA deklaruje
Brak współpracy z pasażerem
43-latek nie reagował na próby załagodzenia sytuacji ze strony załogi, w związku z czym ta zdecydowała o wysadzeniu pasażera z samolotu. Mężczyzna opuścił pokład maszyny w asyście strażników granicznych.
Został na niego nałożony mandat karny w wysokości 500 złotych.
Awantury w samolocie zdarzają się regularnie
Niestety podobne zdarzenia zdarzają się regularnie, nie tylko na gdańskim lotnisku. Przyczyna zawsze jest podobna - alkohol. W 2019 roku interweniować musieli nawet antyterroryści. Wówczas pijany mężczyzna zabarykadował się w samolotowej toalecie. Miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Z kolei w grudniu zeszłego roku doszło do jeszcze groźniejszego zdarzenia. Pijana pasażerka swoim zachowaniem zmusiła kapitana maszyny do podjęcia decyzji o awaryjnym lądowaniu na gdańskim lotnisku. Kobieta nie reagowała na polecenia załogi i popychała innych pasażerów. Po wytrzeźwieniu Irlandka została ukarana mandatem w wysokości 1000 złotych.
Niestety, kary grożące za podobne zachowanie nie są zbyt wysokie i mogą mieć wpływ na zachowanie pasażerów. Nie są wystarczająco dotkliwe.
Czytaj także: