B. szef Stoczni Gdynia obejmie mandat po M. Płażyńskim
Kazimierz Smoliński, były prezes Stoczni Gdynia, zdecydował się na objęcie mandatu poselskiego po Macieju Płażyńskim, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Kto zastąpi tragicznie zmarłych Arkadiusza Rybickiego i Izabelę Jarugę-Nowacką, jeszcze nie wiadomo. Kandydaci "pierwsi w kolejce" jeszcze nie podjęli decyzji.
Płażyński wszedł do sejmu w 2007 roku z gdańskiej listy PiS (nie był jednak członkiem tej partii). Smoliński na tej liście był "pierwszym rezerwowym", czyli kandydatem z największą liczbą głosów, który się nie dostał do sejmu. Były prezes stoczni otrzymał już zawiadomienie o wyborze na posła i przyjął je.
- Trudno powiedzieć, w których komisjach będę pracował, bo w tej sprawie są parytety klubowe. Myślę o komisjach infrastruktury, skarbu, gospodarki i sprawiedliwości. Chciałbym się zająć głównie sprawą między innymi portów, dróg czy kolei. Zamierzam wykorzystać doświadczenie z czasów pracy w stoczni - mówi.
W katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 15 posłów. Procedura wyboru ich następców jest prosta. Marszałek sejmu zwraca się do Państwowej Komisji Wyborczej o informację, kto jest pierwszy w kolejce do objęcia mandatu. Następnie kancelaria sejmu wysyła mu zawiadomienie o wyborze. Od tego momentu kandydat ma siedem dni na decyzję. Jeśli mandatu nie przyjmie, zawiadomienie wysyłane jest do kolejnej osoby z listy.
Zawiadomienie, tak jak Smoliński, otrzymał Aleksander Gappa, starosta człuchowski, który może zastąpić w sejmie Izabelę Jarugę-Nowacką, posłankę lewicy z okręgu gdyńsko-słupskiego. Bezpartyjny Gappa, który startował z listy Lewica i Demokraci, decyzji nie podjął. - Mam czas do 4 maja - zaznacza.
Z 15 kandydatów na posłów, którzy mogą zastąpić ofiary katastrofy w Smoleńsku, do wczoraj zawiadomienia o wyborze otrzymało 10. W piątce oczekujących jest Paweł Orłowski, wiceprezydent Sopotu, który może objąć mandat po Arkadiuszu Rybickim, pośle PO z okręgu gdańskiego.
Paweł Orłowski (podobnie jak Gappa, bez doświadczenia sejmowego), który ma być kandydatem PO w jesiennych wyborach na prezydenta Sopotu, mówi, że nie zdecydował jeszcze, czy przyjmie mandat.