42‑latek podejrzany o kradzież auta używanego do przewozu chorej 6‑latki zatrzymany
• Policja zatrzymała 42-latka podejrzanego o kradzież samochodu
• Auto było potrzebne do wożenia na rehabilitację chorej dziewczynki
• Dziecko cierpi na klątwę Ondyny
- Policjanci zatrzymali 42-letniego mieszkańca Gdańska. Mężczyzna był zaskoczony widokiem funkcjonariuszy. W przeszłości był karany i notowany m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, rozbój i kradzieże samochodów. Jeszcze wczoraj policjanci przedstawili mu zarzut kradzieży z włamaniem audi a4. Funkcjonariusze nadal ustalają, gdzie znajduje się skradzione auto i nie wykluczają kolejnych zatrzymań do tej sprawy - informuje Wirtualną Polskę podkom. Aleksandra Siewert, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Śledztwo prowadzili funkcjonariusze z wydziału zajmującego się kradzieżami samochodów. Policjanci analizowali nagranie monitoringu i rozmawiali z mieszkańcami. Tym sposobem dotarli do świadków zdarzenia. W efekcie udało się im zatrzymać mężczyznę. - We wtorek mężczyzna zostanie przewieziony do prokuratury. Policjanci wnioskują o doprowadzenie go do sądu i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje Siewert.
Kradzież samochodu zdruzgotała matkę 6-letniej dziewczynki zmagającej się z rzadką chorobą, nazywaną klątwą Ondyny. Emilia cierpi na bardzo rzadką chorobę. Całe noce musi spędzać z respiratorem, aby nie stracić podczas snu oddechu. Dziewczynka wymaga opieki i ciągłej rehabilitacji na którą trzeba dojechać. Kradzież auta była więc dla niej i jej bliskich wielkim utrudnieniem.
- Całe szczęście, że istnieją dobrzy ludzie. W tej całej przykrej sytuacji, która nas spotkała jest też dużo życzliwości. Na kolejne dwa tygodnie jesteśmy zabezpieczone. Emilka będzie miała zapewnioną ciągłość terapii, co jest bardzo ważne. Jeździmy do Gdyni do przedszkola, zajęcia dodatkowe są na terenie całego Trójmiasta. Codziennie pokonujemy około 70 kilometrów - mówi mama chorej dziewczynki.
Obecnie Emilka oraz jej mama jeżdżą samochodem użyczonym im nieodpłatnie przez jedną z trójmiejskich firm zajmujących się wynajmowaniem pojazdów. Auto zostało udostępnione na dwa tygodnie.
- Ciężko byłoby mi przemieszczać się komunikacją. Auto jest nam niezbędne. Mam jeszcze nadzieję, że nasz samochód się znajdzie. Choć i tak nie ja byłam jego właścicielką. Nie wykluczam, że będę musiała zrobić zbiórkę na nowe auto - dodaje matka dziewczynki.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .