25‑latek oskarżony o molestowanie 9‑latka odpowie przed sądem? "Zebrany materiał jest dyskusyjny"
• 25-latek miał doprowadzić 9-latka do tzw. innej czynności seksualnej oraz pokazywać mu pornografię
• Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów
• "Zebrany przez prokuraturę materiał jest bardzo dyskusyjny i wątpliwy"
30.06.2016 | aktual.: 30.06.2016 10:51
- Śledztwo było prowadzone przeciwko 25-letniemu mężczyźnie podejrzanemu o doprowadzenie 9-letniego chłopca do poddania się innej czynności seksualnej oraz prezentowania małoletniemu wykonania czynności seksualnej w celu zaspokojenia seksualnego - informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Podejrzany jest synem terapeutki i pedagoga. Do przestępstwa miało dojść w czasie, kiedy małoletni korzystał z terapii. Podczas dochodzenia zeznawało 27 osób, a prokuratorzy otrzymali opinię psychologiczną w sprawie pokrzywdzonego. Biegli uznali go za wiarygodnego świadka. Śledczy mieli jednak obiekcje co do stanu zdrowia podejrzanego. Zwolniony z aresztu śledczego mężczyzna został natychmiast przewieziony do szpitala, a prokuratorzy zlecili specjalistyczne badania lekarskie. Prokuratura nie chce ujawniać szczegółów ekspertyzy, jednak można wnioskować, że mężczyzna w momencie popełnienia czynu był poczytalny, ponieważ został dopuszczony do procesu.
- Postępowanie zostało zainicjowane zawiadomieniem złożonym przez Gdański Ośrodek Pomocy Psychologicznej dla Dzieci i Młodzieży w dniu 13 lipca 2015 roku. Po wykonaniu czynności procesowych, w dniu 12 października 2015 roku, podejrzanemu przedstawiono zarzut, do którego się nie przyznał - przypominają gdańscy śledczy.
Początkowo mężczyzna trafił do aresztu na trzy miesiące, obecnie jednak jest na wolności. Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego, zakazu wyjazdu z kraju oraz policyjnego dozoru.
- Zebrany przez prokuraturę materiał jest bardzo dyskusyjny i wątpliwy. Pewne fakty miały miejsce, jednak zostały one dość swobodnie ocenione przez oskarżyciela. W efekcie zarzuty opierają się na podretuszowywanych interpretacjach, które nie są do obrony przed sądem. Sprawę nagłośniono ponad miarę, bez odpowiedniego umocowania w faktach - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Włosiński, adwokat oskarżonego.
Jaka jest skala pedofilii w Polsce? Nie wiadomo. Liczba osób z tym zaburzeniem jest trudna do ustalenia, bo diagnozie oraz późniejszemu leczeniu są poddawane głównie osoby, które dopuściły się już przestępstw seksualnych. Poza sprawcami istnieje grupa osób, która ma skłonności pedofilskie, ale nie popełniła czynu zabronionego. Według szacunków psychologów, problem ten może dotyczyć nawet pięciu proc. mężczyzn. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, tylko w latach 2010-2014 funkcjonariusze prowadzili ponad 9,8 tys. postępowań dotyczących pedofilii. Stwierdzono wówczas 6,9 tys. przypadków naruszenia prawa.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .