Tragiczny wypadek na A1. Sąsiad poszukiwanego opowiada
Trwają poszukiwania Sebastiana Majtczaka - domniemanego sprawcy tragicznego wypadku na A1. - Przesłuchiwana była ochrona, my - jako mieszkańcy budynku - nie. Zabezpieczony został też monitoring, ale z dużym opóźnieniem - przekazał sąsiad mężczyzny.
W liście gończym wskazano, że poszukiwany mieszka przy ul. Tymienieckiego w Łodzi. Portal gazeta.pl rozmawiał z sąsiadem 32-latka.
- Sam byłem zaskoczony, jak przeczytałem, że mieszkam w tym samym budynku. Kilka razy go minąłem i to wszystko - oznajmił i dodał, że lokal, w którym przebywał Sebastian Majtczak najprawdopodobniej należy do jego ojca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy ludzi ze "Spodka" o wulgarny spot PiS. Zdumiewające odpowiedzi
Rozmówca portalu zaznaczył, że domniemany sprawca tragicznego wypadku na A1 "jako człowiek opinie ma fatalne". - Roszczeniowy, niemiły jako sąsiad - ocenił. - On prawdopodobnie natychmiast po tym wypadku uciekł - dodał.
Mężczyzna wyjawił też, że służby przesłuchały ochronę budynku, ale nie mieszkańców. - Zabezpieczony został też monitoring - powiedział. Powiedział, że "zrobiono to z dużym opóźnieniem".
Tragiczny wypadek. Prokuratura wydała list gończy
W piątek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem, urodzonym 31 maja 1991 roku w niemieckim Bonn. Ostatnim jego miejscem zamieszkania była Łódź.
Sebastian Majtczak podejrzany jest o to, że w dniu 16 września tego roku, około godz. 19.54 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław (woj. łódzkie), jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic, jako kierujący samochodem marki BMW umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.
"Prowadził wskazany pojazd z nadmierną prędkością wynoszącą nie mniej niż 253 km/h, w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość 120 km/h, przez co nie dostosował prędkości kierowanego przez siebie pojazdu do panujących warunków ruchu oraz nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed" - czytamy w opublikowanym przez prokuraturę liście gończym.
Prokuratura zaznacza, że kierujący pojazdem, na skutek tego uderzenia, zjechał na pas awaryjny i uderzył w bariery ochronne, w wyniku czego w pojeździe marki Kia Proceed doszło do pożaru, w następstwie którego samochód całkowicie spłonął, a na miejscu śmierć poniosły trzy osoby jadące pojazdem - kierujący autem, jego żona oraz ich małoletni syn.
Sebastian Majtczak jest poszukiwany w związku z przestępstwem z art. 177 § 2 k.k (śmiertelny wypadek drogowy - red.) - czytamy w liście gończym.
Źródło: Gazeta.pl/PAP