Odkryli ciała dzieci. Sąsiadka rodziny opowiada, co działo się w nocy
"Super Express" dotarł do sąsiadów posesji w Woli Szczucińskiej, na terenie której policjanci odkryli ludzkie szczątki. Z ich relacji wynika, że w nocy z czwartku na piątek palono tam ognisko. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Matka dziewczynek została zatrzymana.
Policjanci z Dąbrowy Tarnowskiej odkryli w piątek ludzkie szczątki, które najprawdopodobniej należały do dwóch dziewczynek w wieku trzech i pięciu lat. Zwłoki znajdowały się w pogorzelisku na terenie jednej z nieruchomości w Woli Szczucińskiej (województwo małopolskie). Według policjantów do śmierci dzieci mogła się przyczynić ich 40-letnia matka. Kobieta została zatrzymana.
- Dzisiaj rano na teren prywatnej posesji w Woli Szczucińskiej weszli policjanci, gdzie ujawnili za budynkiem w pogorzelisku szczątki ludzkie - najprawdopodobniej są to szczątki dwóch dziewczynek, mieszkanek tej posesji - poinformowała w piątek Wirtualną Polskę oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej, asp. szt. Ewelina Fiszbain.
Dramatyczne odkrycie w Woli Szczucińskiej. Sąsiedzi zabierają głos
"Super Express" dotarł do sąsiadów posesji, na której dokonano makabrycznego odkrycia. Jedna z sąsiadek potwierdziła, że widziała w nocy ognisko u sąsiadów, jednak nie przypuszczała, że może się dziać coś złego.
- Obudziłam się w nocy, bo mam cukrzycę, i zauważyłam, że u sąsiadów pali się ognisko. Trochę mnie to zdziwiło, ale z drugiej strony ognisko na wsi to nic nadzwyczajnego, dlatego po prostu poszłam spać - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół dopłat do żłobków. Ministra wyjaśnia
"Wątek będzie badany"
Gazeta skontaktowała się także z Prokuraturą Okręgowa w Tarnowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
- Podłożem tej zbrodni mogą być problemy psychiczne matki dziewczynek. Ten wątek będzie dokładnie badany. Nic nie wskazywało, że w rodzinie może dziać się coś złego. Dzieci były zadbane, podobnie jak dom, w którym mieszkały. W domu nie było przemocy. Matka dbała o dzieci. Żadne z instytucji nie zgłaszały, żeby w tym domu działo się coś złego - przekazał prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Śledczy nie informują, kto zawiadomił policję. Portal Onet podał, że 40-letnia kobieta miała wysłać w piątek rano do rodziny niepokojącego SMS-a, w którym informowała, "że stało się coś złego".
Źródło: WP/Onet/"Super Express"