Zbrodnia w Tarnowie. Śledczy znaleźli odpowiedź?

W piątek w domu w Tarnowie ujawniono ciała czterech osób: małżeństwa i dwójki dzieci. Śledczy na miejscu znaleźli dwa zakrwawione noże, które mogły posłużyć do zabójstwa Katarzyny i jej dwóch córek.

Zbrodnia w Tarnowie. Śledczy znaleźli odpowiedź?Zbrodnia w Tarnowie. Śledczy znaleźli odpowiedź?
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Topolski

W jednym z domów na nowo wybudowanym osiedlu przy ul. św. Marcina w Tarnowie policja dokonała makabrycznego odkrycia. Znaleziono tam cztery ciała: kobiety, mężczyzny i dwójki dzieci. Co tam się wydarzyło? Policja na razie potwierdza jedynie, że w domu doszło do zbrodni, jednak o szczegółach nie chce się wypowiadać.

Służby zawiadomiła osoba, która przez okno zauważyła w domu leżącą na ziemi kobietę. Jak informował serwis tvn24.pl aspirant sztabowy Paweł Klimek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, to najprawdopodobniej matka jednej z dorosłych ofiar, która miała tam przyjechać, bo nie mogła skontaktować się z rodziną. Straż pożarna - w asyście policji - przyjechała na miejsce i otworzyła drzwi mieszkania.

Śledczy zabezpieczyli narzędzia

W poniedziałek w Krakowie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok. Ma ona odpowiedzieć na pytanie, czy mechanizm śmierci każdego z członków rodziny był taki sam. Póki co, prokurator Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie potwierdził, że na miejscu zbrodni śledczy zabezpieczyli przedmioty, które mogły być narzędziami zbrodni. - To dwa noże, na których znajdowały się ślady krwi oraz szlifierka kątowa - przekazał w rozmowie z portalem onet.pl.

Portal informuje, że wstępna hipoteza jest taka, że mężczyzna najpierw zamordował żonę i córkę, a później przy użyciu szlifierki odebrał sobie życie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Poślizgnął się i wpadł pod koła. Dramatyczny wypadek rowerzysty w Zielonej Górze

Sąsiedzi rodziny, z którymi rozmawiali dziennikarze "Faktu", opowiadają, że przed przyjazdem służb mężczyzna miał wsiąść do swojego samochodu i wjechał z dużą prędkością w pobliskie pole kukurydzy. Potem, jak wynika z relacji sąsiadów, miał porzucić auto i wrócić do domu. Dziennikarze serwisu twierdzą, że gdy byli na miejscu zdarzenia właśnie odholowywano samochód mężczyzny.

Sąsiedzi twierdzą, że nigdy z tego domu nie dochodziły ich odgłosy żadnych awantur. Rodzina, jak wynika z ustaleń "Faktu", nie miała też problemów finansowych. Oboje pracowali, oprócz domu mieli także mieć mieszkanie. Ponoć planowali też zakup działki.

Źródło: onet.pl

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Kirk zmarł po postrzeleniu. Politycy i ludzie mediów z kondolencjami
Kirk zmarł po postrzeleniu. Politycy i ludzie mediów z kondolencjami
Kreml brnie dalej. Kuriozalne oświadczenie Moskwy po ataku
Kreml brnie dalej. Kuriozalne oświadczenie Moskwy po ataku
Silny wiatr, ulewy, burze. Alerty w wielu częściach kraju
Silny wiatr, ulewy, burze. Alerty w wielu częściach kraju
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne