Tragedia w Pilznie: Mężczyzna spłonął żywcem w pojemniku na odpady elektryczne
We wtorek rano strażacy z Pilzna otrzymali informacje o płonącym kontenerze na e-odpady, w którym znajduje się człowiek. Kiedy przybyli na miejsce zobaczyli jedynie głowę i ręce wystające z pojemnika. Mimo szybkiej interwencji nie udało się uratować 40- latka.
Do tego zdarzenie doszło we wtorek, we wczesnych godzinach porannych. Służby ratunkowe zostały powiadomione o mężczyźnie, który płonął żywcem w kontenerze na e- odpady. Świadkowie opowiadają, że słyszeli rozpaczliwe krzyki.
Po przyjeździe na miejsce pierwszych zastępów straży pożarnej okazało się, że w płonącym pojemniku zaklinował się 40- letni mężczyzna. - Z pojemnika widoczna była tylko głowa i ręce. Wewnątrz kontenera wybuchł pożar - powiedział rzecznik straży pożarnej Petr Poncar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaklinował się w pojemniku na śmieci i spłonął żywcem
Uratowanie 40- latka było praktycznie niemożliwe. - Zrobiliśmy jeden otwór, przez który zgasiliśmy wnętrze, a następnie otworzyliśmy pojemnik za pomocą specjalistycznych narzędzi - opisał Poncar.
Pomoc nadeszła jednak zbyt późno. Oparzenia były tak rozległe, że życia mężczyzny nie udało się uratować. - Lekarz pogotowia mógł stwierdzić tylko zgon - potwierdziła Maria Svobodová.
Ofiara prawdopodobnie weszła do kontenera, aby znaleźć cenne rzeczy, które mogłaby następnie sprzedać. Jednak wchodząc do środka - prawdopodobnie podpaliła jego zawartość.
- Udział osób trzecich jest raczej wykluczony, a w sprawie zarządzono sądową autopsję - powiedziała rzeczniczka policji Michaela Raindová. Sprawę badają policjanci z wydziału kryminalnego.
Czytaj też: