Skradł psa ze schroniska w Zielonej Górze. Złodziej zatrzymany na deptaku
W nocy z niedzieli na poniedziałek, z zielonogórskiego schroniska został skradziony pies. Wolontariusze ze schroniska przy pomocy innych namierzyli i zatrzymali złodzieja. Przywiązał on psa do słupka na deptaku i poszedł do kawiarni kraść poduszki.
05.07.2023 | aktual.: 14.07.2023 11:53
Złodziej dostał się na teren schroniska dla zwierząt, przechodząc pod siatką od strony kojców. Siatkę podparł paletę, żeby łatwiej było mu przejść z psem. Ukradł Zamira i zniknął.
Zobacz także
Mężczyzna z psem został zauważony na deptaku w Zielonej Górze w poniedziałek, 3 lipca, około godziny 8 rano. Potem po południu znowu został wypatrzony przez ludzi, którzy rozpoznali Zamira.
- Dostaliśmy zdjęcie Zamira i od razu pojechaliśmy na deptak - mówi Karolina Gasiewicz, zastępca kierownika schroniska dla zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pies został zauważony, gdy stał przywiązany do słupa na deptaku. Od razu zajęli się nim wolontariusze. Gasiewicz poszła za złodziejem, który wszedł do jednej z kawiarni na deptaku. Tam też miał złe zamiary. - Nakryłam go na kradzieży poduszek z kawiarni - mówi Gasiewicz.
Na miejsce przyjechała wezwana policja, która zatrzymała złodzieja. – Przyznał się do kradzieży. Ukradł psa, bo chciał go mieć, tak po prostu – mówi Gasiewicz.
Okazuje się, że ten sam mężczyzna w sobotę, 1 czerwca, również próbował ukraść psa ze schroniska. Zabrał jednego z kojca i wyszedł. Pies na szczęście wypiął mu się z obroży i sam wrócił do schroniska.
W niedzielę, 2 lipca ten sam złodziej znowu pojawił się w schronisku. Tym razem sam poszedł już po Zamira. Zabrał go na smyczy i próbował wyjść z psem ze schroniska. Zatrzymali go wtedy wolontariusze.
Złodziej tłumaczył się, mówiąc, że chciał zabrać psa na spacer. Wyjaśniliśmy mu, że nie można przyjść sobie do schroniska i samemu zabrać psa na spacer - kończy zastępca kierownika.