Tragedia w Działoszynie. Nurt Warty porwał czworo dzieci
Dziś kolejny dzień poszukiwań 14-latka, który wpadł do Warty w miejscowości Trębaczew w pobliżu Działoszyna w woj. łódzkim. Nie żyje troje dzieci: 7-latka, 11-latka i 15-latek. Do wieczora nie udało się odnaleźć 14-letniego chłopca. Akcja poszukiwawcza została przerwana ze względu na bezpieczeństwo ratowników.
06.08.2013 | aktual.: 07.08.2013 07:41
Zobacz także: Nurt Warty porwał czworo dzieci - zdjęcia
Po godzinie poszukiwań ratownicy wyłowili z wody dwoje dzieci. Lekarz stwierdził zgon siedmioletniej dziewczynki. Pomimo długotrwałej reanimacji nie udało się uratować także jej 15-letniego brata.
Po godz. 18.00 z pokładu policyjnego śmigłowca w odległości 3 km od miejsca zdarzenia policjanci wypatrzyli trzecie dziecko - 11-letnią dziewczynkę. Pomimo reanimacji dziecko zmarło - powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka. Poszukiwanie 14-latka przerwano do nastania świtu.
- Ze względu na zapadający zmrok i bezpieczeństwo ratowników akcję poszukiwawczą na dziś przerwano. Będzie ona kontynuowana w środę rano - powiedział rzecznik łódzkich strażaków Arkadiusz Makowski.
Jak powiedziała Kącka, po godz. 15.00 pogotowie zawiadomiło policję, że nurt wody w Warcie porwał czworo kąpiących się dzieci.
W akcji poszukiwawczej brali udział strażacy, policjanci, płetwonurkowie i policyjny śmigłowiec. Na miejscu był także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Początkowo policja informowała, że nurt rzeki porwał troje kąpiących się dzieci, później okazało się, że było ich czworo.
Jak ustalono, matka z pięciorgiem dzieci i opiekunką przebywała na dzikim kąpielisku w pobliżu miejscowości Trębaczew k. Działoszyna. Najmłodsze z nich - pięcioletnia dziewczynka - zostało na brzegu. Natomiast w rzece kąpali się dwaj chłopcy w wieku 14 i 15 lat oraz dwie dziewczynki w wieku 7 i 11 lat.
- Warta w tym miejscu jest dość szeroka. Dzieci zbytnio oddaliły się od brzegu i cała czwórka została porwana przez nurt rzeki, znikając z pola widzenia matki - relacjonował Radosław Gwis z łódzkiej policji.
- To bardzo niebezpieczne, dzikie kąpielisko. Miejsce nie jest przeznaczone do kąpieli - dodała podinsp. Joanna Kącka.
Matka została przewieziona do komisariatu w Działoszynie. Kobieta była trzeźwa.