Tragedia na Uniwersytecie Warszawskim. Na teren kampusu każdy może wejść

Brutalne morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy? 

• Gdzie doszło do ataku? Tragedia miała miejsce na terenie Kampusu Głównego Uniwersytetu Warszawskiego, w budynku Auditorium Maximum.
• Kto jest sprawcą? Napastnikiem okazał się 22-letni student prawa, obywatel Polski, pochodzący z Gdyni.
• Jakie są konsekwencje? Rektor Uniwersytetu Warszawskiego ogłosił 8 maja dniem żałoby, a wszystkie zajęcia zostały odwołane.

Na terenie Kampusu Głównego Uniwersytetu Warszawskiego codziennie przebywa wielu studentów. Wstęp ma tam każdy, nie ma bramek i sprawdzania dokumentów. Akademicki kompleks jest chętnie odwiedzany przez turystów - wejść tam można wprost z Krakowskiego Przedmieścia lub od strony Powiśla, od ulicy Oboźnej.

To tu doszło w środę do brutalnego ataku. 22-letni student prawa zaatakował siekierą dwie osoby przed budynkiem Auditorium Maximum. Upatrzoną ofiarą napastnika była 53-letnia pracownica administracji, która zamykała budynek po zajęciach. Na pomoc ruszył ochroniarz, który odniósł obrażenia.

W czasie, gdy na kampusie doszło do tych dramatycznych wydarzeń, w jednym z budynków przebywał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Uczestniczył w otwartych wykładach dla studentów. Dzięki temu na miejscu znajdowali się funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, którzy pomogli straży uniwersyteckiej w zatrzymaniu napastnika. 22-latek został aresztowany przez policję bez stawiania oporu.

Czytaj też: Zwłoki w walizce. Makabryczne odkrycie w Ustce

Przeczytaj również: Drugi dzień konklawe. Wiadomo, ile będzie głosowań

Rektor Uniwersytetu Warszawskiego, profesor Alojzy Z. Nowak, wraz z Kolegium Rektorskim, ogłosił czwartek 8 maja dniem żałoby na uczelni. Wszystkie zajęcia zostały odwołane.

Źródło: TVN24