Tomek urodził się bez ręki i nóg. A zrobił w życiu więcej niż niejeden sprawny
Gdy miał 9 lat w dwa miesiące nauczył się pływać, potem pobił rekord świata w pływaniu na dystansie 2000 m. Jako dorosły został pierwszym kierowcą wyścigowym o takim stopniu sprawności w Polsce.
Tomasz Manikowski to polski odpowiednik Nicka Vujicica, znanego mówcy motywacyjnego bez kończyn. Kilka lat temu mężczyzna zyskał wielką sławę, a jego wykłady biją rekordy oglądalności. Tomasza jeszcze nie znają takie tłumy, jak Nicka, ale ma na to szanse. Podczas TEDxKoszalin, cyklu spotkań z ciekawymi ludźmi, zyskał wielką sympatię publiczności.
– Urodziłem się niepełnosprawny, nie było internetu i nie było kogo prosić o radę. Być może brak wiedzy był jednym z powodów, dla których zaproponowano moim rodzicom, iż problem mojej osoby może zniknąć – tak zaczął swój występ Manikowski. – Wierzcie lub nie, ale cieszę się, że z tej rady nie skorzystali – dodał. A potem opowiedział o swoim życiu.
Jak sam przyznał, już będąc dzieckiem wiedział, że wielu rzeczy nie zrobi. – Wiele do bólu zwyczajnych rzeczy z waszego punktu widzenia wymagało ode mnie wypracowania własnych rozwiązań – powiedział. Zaraz podkreślił jednak, że tylko raz zadał sobie pytanie: "Dlaczego ja?". Okazało się, że szybko sobie na nie odpowiedział. – A kto? - spytałem. - Ktoś z rodzeństwa? Przyjaciel? No nie! – skwitował temat swojej niepełnosprawności.
Manikowski nie ma nóg i prawego przedramienia, ale nie czuje się z tego powodu wyjątkowy. I pozwolił sobie stwierdzić, że jest "niczym kibic Realu Madryt na stadionie Barcelony", rozśmieszając publikę. Zaraz zaznaczył, iż choć zawsze był realistą, to wierzył w siebie tym silniej, im częściej słyszał, że nie da sobie z czymś rady. W ten sposób nauczył się pływać w dwa miesiące, mając 9 lat. Jako 10-latek przepłynął dystans 2000 km i pobił rekord świata wśród niepełnosprawnych. Gdy dorósł, zdał egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem i zaczął się ścigać. – Zostałem pierwszym kierowcą rajdowym z takim stopniem pełnosprawności – pochwalił się.
Zdaniem Tomasza, aby osiągnąć sukces w życiu i być szczęśliwym, trzeba zrobić trzy rzeczy. – Musimy sami jako pierwsi uwierzyć w siebie, zanim inni w nas uwierzą. Musimy korzystać z tego, co dostajemy od życia – brzmią dwie pierwsze zasady. A trzecia? – Odwaga – powiedział Manikowski. – Bądźcie odważni w wyznaczaniu sobie nowych, ambitnych, a nawet szalonych celów. I nawet jeżeli nie uda wam się ich zrealizować, to zapewniam was, że powiecie "Ale to było dobre – zaapelował na koniec.
Nic, tylko brać z niego przykład.