Tomasz Grodzki działa wbrew rządowi. Adam Bielan: żenujące
Tomasz Grodzki zapowiedział swój wyjazd do Brukseli, gdzie chce mówić o sytuacji w polskim sądownictwie. Kiedy Krzysztof Szczerski, zwrócił mu uwagę, marszałek Senatu podkreślił, że szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy nie będzie mu mówił, co ma robić. Sprawę w programie WP #Newsroom skomentował europoseł PiS Adam Bielan. Zauważył, że Grodzki nie chce poprzestać na Brukseli, a "będzie objeżdżać świat". Jego zdaniem marszałkowi Senatu "woda sodowa uderzyła do głowy" i Grodzki oraz jego otoczenie są "zdesperowani".
O jeszcze jedną rzecz chcę zapytać… Rozwiń
Transkrypcja:
O jeszcze jedną rzecz chcę zapytać. O spór dotyczący planowanego wyjazdu marszałka senatu, Tomasza Górskiego do Brukseli.
Jest to spór pomiędzy ministrem Krzysztofem Szczerskim, który apeluje do pana marszałka, żeby do Brukseli nie jechał.
A panem marszałkiem, który upiera się, że minister w kancelarii prezydenta nie będzie mu organizował, czy też de organizował wyjazdów.
Czym innym jest wyjazd obywatela, profesora Grodzkiego, który może jeździć, gdzie chce. Nie no to jest oficjalny wyjazd, marszałka.
A czym innym wyjazd trzeciej osoby w państwie.
Konstytucja, dokładniej artykuł 133 Konstytucji mówi wyraźnie, że politykę zagraniczną reprezentuje Polskę na zewnątrz prezydent we współpracy z ministerstwem spraw zagranicznych.
W praktyce wygląda to tak. Byłem wicemarszałkiem Senatu, więc tutaj nie zdradzam żadnej tajemnicy.
Podczas każdego oficjalnego spotkania marszałka Senatu za granicą, towarzyszy mu polski ambasador.
A marszałek otrzymuje tezy do wystąpień przygotowanych przez ministerstwo spraw zagranicznych.
Ale marszałek Grodzki narusza Konstytucję? Nagina? I problem polega na tym, że...
Grodzki nie tylko chce jechać do Brukseli.
Grodzki bezpośrednio po wyborze zapowiedział, że będzie objeżdżać świat.
Na przykład zapowiedział wyjazd do Waszyngtonu.
I w tej chwili trwają gorączkowe i dość żenujące bym powiedział starania, żeby marszałka Grodzkiego umieścić.
Mimo, że on nie ma zaproszenia ze strony amerykańskiej.
Doszło nawet do tego, że współpracownicy marszałka Grodzkiego próbują podłączyć jego wizytę pod wizytę zaplanowaną już wizytę przewodniczącego Izby Niższej Seimasa.
Czyli Sejmu po prostu litewskiego, który ma zaplanowaną wizytę w Waszyngtonie.
Tak duża jest desperacja otoczenia marszałka Grodzkiego i jego samego.
On sam siebie przecież tytułuje trzecią osobą w państwie.
Nie wiem czy też w rozmowach prywatnych każe tak do siebie zwracać.
Myślę, że tu jest z jednej strony troszeczkę wody sodowej, która najwyraźniej panu senatorowi, świeżo wybranemu marszałkowi trochę uderzyła do głowy.
A z drugiej strony plan polityczny polityków opozycji, żeby wokół Senatu zbudować jakiś alternatywny rząd.
I to już jest wprost złamanie Konstytucji, bo Senat nie jest w stanie prowadzić polityki zagranicznej.
Ale jest też wasz - Prawa i Sprawiedliwości, plan polityczny, żeby zmusić marszałka Grodzkiego do dymisji.
Joachim Brudziński wprost do tego nawołuje. To jest inna sprawa.
Ja bym tych spraw nie łączył.
Pan mnie pytał o wyjazd marszałka Grodzkiego do Brukseli.
Zresztą marszałek był już aktywny dyplomatycznie w Polsce.
Zaczął przyjmować z werwą ambasadorów różnych krajów.
Tuż przed atakiem Putina na Polskę przyjął ambasadora federacji rosyjskiej u siebie.
Jestem ciekawy, o czym rozmawiali, natomiast powtarzam.
Marszałek Grodzki ma prawo gdzieś wyjeżdżać, natomiast wyjeżdżając tam musi reprezentować polski rząd i musi głosić tezy uzgodnione z polskim rządem.
Adam Bielan. W przeciwnym wypadku naraża się na zarzut łamania Konstytucji. Prawo i Sprawiedliwość. Dziękuję bardzo.