"To pokazuje, jak zła jest sytuacja w prokuraturze"
- Nie wyobrażam sobie, żeby wiceminister organizował konferencję prasową, na której publicznie nie zgadzałby się z opinią ministra. Takie porównanie pokazuje, jak zła obecnie jest sytuacja w prokuraturze - mówił były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Na antenie TOK FM komentował konflikt między prokuraturą wojskową a cywilną.
10.01.2012 10:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Naczelny Prokurator Wojskowy Krzysztof Parulski to zastępca Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Sytuacja, kiedy w tej samej sprawie mówią coś dokładnie odwrotnego, jest całkowicie niezrozumiała i nie do przyjęcia - mówił Kwiatkowski.
Były minister wymieniał sprzeczności, które mogliśmy usłyszeć na konferencjach prasowych. - Po pierwsze prokurator Przybył mówił, że w śledztwie dotyczącym przekazania informacji z postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej (tzw. afera przeciekowa), prokurator Seremet miał status świadka. Jednocześnie twierdzi, że zdawał prokuratorowi Seremetowi szczegółowe relacje. - To byłaby sytuacja absolutnie niedopuszczalna. Sprzeczna z ogólnymi zasadami prawa karnego - stwierdził.
Drugi ważny watek, jaki wymienia Kwiatkowski, to informacja o wystąpieniu przez prokuratura wojskowa o treści SMS-ów dziennikarzy. - Podkreślam, o treści! Taka decyzja jest absolutnie niezgodna z przepisami. Dane uzyskiwane o treściach SMS-ów mogą być wyłącznie w trybie decyzji sądowej, a nie postanowienie prokuratorskiego. Na szczęście firmy telekomunikacyjne odmówiły - przypomina Kwiatkowski.
- To już jest próba kontrola korespondencji. Dziennikarze są tą grupą zawodową, która ma prawo chronić swoje źródła informacyjne, wypełniając ten ważny obowiązek społeczny, jakim jest informowanie społeczeństwa - podkreśla Kwiatkowski.
I tu znów pojawiają się rozbieżności. Prokuratorzy wojskowi twierdzą, że informowali o postępowaniu także w zakresie czynności, które przeprowadzali. Prokurator generalny mówi, że absolutnie takich informacji nie posiadał. - Różnice w opisie tych zdarzeń, muszą być przedmiotem wyjaśnienia - uważa Kwiatkowski.
- Taka "współpraca", jaką oglądaliśmy wczoraj jest niewyobrażalna - nie ma wątpliwości były minister sprawiedliwości. - Nie wyobrażam sobie, żeby wiceminister organizował konferencję prasowa, na której publicznie nie zgadzałby się z opinią ministra. Takie porównanie pokazuje, jak zła obecnie jest sytuacja w prokuraturze - uważa Kwiatkowski.