To nie koniec walki o projekt ws. aborcji. Opozycja szykuje niecny plan
Nie milkną echa ubiegłotygodniowego fiaska ws. głosowania nad projektem "Ratujmy Kobiety", liberalizującym dostęp do aborcji. Pojawił się pomysł, jak ponownie wprowadzić go do Sejmu.
17.01.2018 09:18
Przypomnijmy, w głosowaniu nie wzięła udziału duża część posłów PO i Nowoczesnej, a kilku zagłosowało przeciw. W konsekwencji, Joanna Fabisiak, Jacek Tomczak i Marek Biernacki zostali wyrzuceni z Platformy, a politycy Nowoczesnej dostali naganę i karę finansową w wysokości 1000 złotych. Jeden z posłów, Adam Cyrański, odszedł z partii.
O zamieszanie wokół projektu pytany był na antenie radia TOK FM poseł PO Rafał Trzaskowski. - Jestem zwolennikiem tezy, że nie możemy sobie pozwolić, by w Sejmie był procedowany tylko ten jeden, kontrowersyjny, skrajnie prawicowy projekt. Pracujemy nad tym w PO. Będziemy rozmawiać z Nowoczesną - mówił.
O co chodzi? W partii rozważana jest opcja, by projekt Ratujmy Kobiety "przejąć" i ponownie wprowadzić do Sejmu jako poselski. Trzaskowski nie wykluczył też, że zamiast niego może się pojawić inny. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Po odrzuceniu projektu ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne w wielu miastach Polski odbyły się demonstracje. Protestujący podkreślali, że czują się oszukani przez partie opozycji, które, ich zdaniem, nie zrobiły dostatecznie dużo, aby ustawa przeszła.
Twórcy odrzuconego po pierwszym czytaniu projektu dążyli do zalegalizowania aborcji do 12 tygodnia ciąży. Projekt przewidywał także dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, przywrócenie antykoncepcji awaryjnej bez recepty, regulację kwestii związanych z klauzulą sumienia oraz zakaz organizowania obok szpitali czy szkół pikiet antyaborcyjnych z użyciem drastycznych zdjęć.