To może zabić - aż strach wychodzić na ulicę
Wielkie bryły lodu zwisają z dachów w centrum stolicy i zagrażają przechodniom.
13.12.2010 | aktual.: 13.12.2010 11:07
- Aż strach przechodzić pod budynkami – mówią mieszkańcy stolicy, spoglądając z przerażeniem na dachy kamienic i bloków. Z wielu budynków zwisają gigantyczne lodowe sople, które w każdej chwili mogą runąć w dół i spowodować zagrożenie dla przechodzących chodnikiem ludzi. Obowiązek ich usunięcia spoczywa na dozorcach, a za jego niedopełnienie grozi 500-złotowy mandat.
To już prawdziwa plaga! W całym mieście nie można czuć się bezpiecznie idąc chodnikiem. Wraz z ociepleniem zalegające na dachach tony śniegu zaczęły się rozpuszczać tworząc gigantyczne lodowe sople. Zauważyliśmy je m.in. na ul. Nowowiejskiej, Waryńskiego, pl. Politechniki czy ul. Hożej. O tym, jak duże zagrożenie niosą lodowe nawisy, najlepiej może świadczyć wypadek w jednym ze sklepów odzieżowych w Alejach Jerozolimskich. Zwisający z sąsiedniego budynku prawie 2-metrowy kawał lodu spadł na dach sklepu, wybił w nim dziurę i wpadł do środka. – Strach pomyśleć co by się stało, gdyby do wypadku doszło w godzinach pracy, a w tym miejscu stałby klient – z przerażeniem łapie się za głowę pracownik sklepu Gabriel Maliszewski (25 l.).
Pełne ręce roboty ma też straż miejska, bo to właśnie jej funkcjonariusze ścigają dozorców którzy jeszcze nie usunęli ze swoich dachów lodowych sopli. – Prosimy o zgłaszanie się do nas w sytuacji, gdy widzimy, że taki sopel zagraża bezpieczeństwu, a dozorca nie reaguje – apeluje Monika Niżniak, rzecznik straży. - Warto też pamiętać, że dozorca ma obowiązek wygrodzić i zabezpieczyć niebezpieczne miejsce np. taśmą , w przeciwnym razie również grozi mu nawet 500 zł mandatu - dodaje.