To już niemal leśne gangi. Tak znika drewno z lasów
Lasy Państwowe alarmują, że coraz częściej z lasów, którymi zarządzają, znikają duże ilości drewna. Proceder nasilił się w ostatnich miesiącach, kiedy cena znacząco wzrosła - w szczególności drewna opałowego. Dobrym przykładem jest historia z okolic Kutna, gdzie mężczyźni ukradli drewno o wartości 18 tys. złotych.
22.09.2022 13:05
O tym, że zdarzają się kradzieże przez całe grupy, mówił w ostatnich dniach rzecznik Lasów Państwowych. Zajmują się one wycinaniem, a później wywożeniem surowca na handel. Ma to oczywiście związek ze wzrostem cen. Drewno kominkowe podrożało - tylko w ostatnim roku - miejscami nawet o 100 proc. Złodziei nie zraża nawet fakt, że za tego typu kradzież grozi nawet 5 lat więzienia i grzywna, która jest uzależniona od wartości łupu.
Wywozili drewno z lasu małym autem
Lasy Państwowe nie podają konkretnych danych o skali zjawiska. O tym, jak może wyglądać, świadczą poszczególne przypadki. Jednym z nich jest ten z Nadleśnictwa Kutno.
Mężczyźni wycinali drzewa w lesie, gromadząc je, żeby później sprzedawać drewno w okolicy. Zanim wpadli w ręce policji (na gorącym uczynku), udało im się wyciąć kilkadziesiąt drzew, głównie tych, które nie były przeznaczone do wyrębu. Ich wartość oszacowano na 18 tysięcy złotych. Złodzieje obserwowani byli przez służby równy miesiąc.
Nadleśnictwa chronią się przed kradzieżami
Zarządzającymi lasami mają dwa sposoby na ochronę przed złodziejami. To fotopułapki, które włączają się, reagując na ruch oraz leśne patrole. Lasy Państwowe przypominają, że drewno opałowe można kupić w nadleśnictwach i leśnictwach.
Źródło: Nadleśnictwo Kutno, Dziennik Wschodni, kutno.naszemiasto.pl
Zobacz także: