Małpy uciekły z transportu w USA. Policja: zwierzęta były agresywne
Na autostradzie w Mississippi doszło do wypadku ciężarówki przewożącej małpy. Makaki wydostały się z klatek, część z nich uciekło. Trwa akcja poszukiwawcza. Zwierzęta należały do ośrodka naukowego z Luizjany. Instytut zdementował informacje, jakoby małpy były zarażone groźnymi wirusami.
Do wypadku doszło we wtorek na autostradzie międzystanowej numer 59, na północ od miejscowości Heidelberg w Mississippi.
Miejscowy szeryf przekazał w mediach społecznościowych, że wszystkie służby szukają już tylko jednej małpy z grupy, która wydostała się z transportu. Pozostałe zwierzęta zostały zabite. Policjant tłumaczył, że funkcjonariusze musieli tak postąpić, bo zwierzęta "były agresywne".
Nie podano, ile małp pierwotnie znajdowało się w pojeździe ani co było przyczyną wywrócenia się ciężarówki.
Przewożone małpy to makaki królewskie. Osobniki te wazą zwykle ok. 7,7 kg. To jedne z najczęściej wykorzystywanych w badaniach medycznych gatunków naczelnych.
Zobacz też: weszli na prywatną posesję. Magazyn skrywał wielką tajemnicę
Zarażone małpy na wolności? Ośrodek z USA zaprzecza
Uniwersytet Tulane poinformował, że zwierzęta były utrzymywane w Tulane University National Biomedical Research Center w Nowym Orleanie. Ośrodek dostarcza naczelne organizacjom prowadzącym badania naukowe.
Przeczytaj też: Rosjanie uderzyli w szpital dziecięcy. Wiele osób rannych
W komunikacie uniwersytetu zaznaczono, że małpy "nie były narażone na żaden czynnik zakaźny". Wcześniej miejscowa policja informowała, że zwierzęta mogą przenosić choroby, w tym opryszczkę, wirusowe zapalenie wątroby typu C i Covid-19.
Źródło: apnews.com