To byłby prawdziwy sprawdzian dla Dudy. W tle nazwisko ważnego ministra
Robert Tyszkiewicz z PO obrazowo skomentował pozycję prezydenta Andrzeja Dudy w obozie rządzącym. Rzucił mu wyzwanie, które będzie trudno podjąć. Chodzi o szefa MON Antoniego Macierewicza.
O kulisach napiętych relacji na linii prezydent - MON pisaliśmy kilka dni temu. Jak mówił nam współpracownik Andrzeja Dudy, Antoni Macierewicz "cały czas jest nierozwiązanym problemem między prezydentem a PiS, choć da się to załatwić jedną decyzją". "Macierewicz traktuje prezydenta jak uczniaka" - wtórował mu polityk PiS.
Chodziło o sprawę gen. Jarosława Kraszewskiego, który jest głównym doradcą prezydenta ds. wojska, jednak nie może wykonywać swoich obowiązków, odkąd zainteresowała się nim podlegająca szefowi MON Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Między innymi to kładzie się cieniem na relacjach Maciererewicza z Dudą.
"Miara pozycji Dudy"
Do relacji odniósł się na antenie Radia Zet poseł PO Robert Tyszkiewicz. Nie miał wątpliwości, że to, co dzieje się między Pałacem Prezydenckim a MON, pokazuje słabość głowy państwa.
- Prezydent najpierw abdykował z funkcji zwierzchnika sił zbrojnych, a teraz próbuje odzyskać swoją pozycję - mówił Tyszkiewicz i podkreślił, że mamy do czynienia z chaosem w systemie zarządzania bezpieczeństwem Polski.
- Dymisja Antoniego Macierewicza, który tak szkodzi polskiej armii jest jedynym sposobem na to, byśmy mogli cokolwiek naprawić, a miarą pozycji Andrzeja Dudy jest to, czy może do tej dymisji doprowadzić - podkreślał.
Wiceminister obrony Michał Dworczyk przekonywał z kolei, że konfliktu pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Obrony Narodowej nie ma. Zapewniał, że obydwie strony mają różne techniki gry, ale "grają do tej samej bramki".
Były premier ostrzega
"Bardzo niepokojący" spór prezydenta z ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem komentował też w sobotnim wydaniu "Super Expressu" były premier Jan Olszewski. Ostrzegał, że jego kontynuacja byłaby "bardzo szkodliwa dla Polski".