"To zaproszenie do niszczenia kościołów". Poseł PO krytycznie o zniesieniu kar za obrazę uczuć religijnych
Pod koniec lutego politycy Koalicji Obywatelskiej złożyli wniosek ustawy całkowicie likwidującej kary za tzw. obrazę uczuć religijnych. Zdaniem inicjatorów akcji, chodzi o "protest wobec postępującej w Polsce cenzury o zabarwieniu narodowo-katolickim". Jak ustaliła WP, poseł PO Ireneusz Raś złoży interpelację w tej sprawie. - Likwidacja tego zapisu to niedojrzałość - mówi.
30.03.2021 06:51
24 lutego Krzysztof Mieszkowski - poseł Nowoczesnej - złożył projekt nowelizacji ustawy, zakładający całkowite wykreślenie z kodeksu karnego m.in. artykułu 196 dotyczącego karania za obrazę uczuć religijnych. Dokument, który trafił na strony Sejmu 2 marca, ma na celu "zapewnienie wolności wyrażania poglądów (…) a także zapewnienie wolności artystycznej i wolności korzystania z dóbr kultury", które powinny być dochodzone na drodze cywilnej, a nie jak do tej pory - przez prokuraturę. Jak twierdzi Mieszkowski, który wraz z posłanką Zielonych Małgorzatą Tracz 2 marca zorganizował konferencję pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim, "świeckie państwo i rozdział Kościoła od instytucji publicznych to podstawa".
"Zaskoczyła mnie inicjatywa Nowoczesnej"
- Artykuł 196 stoi na straży uczuć religijnych. Ale czym są te uczucia, tego nikt nie wie. Ostatnie wydarzenia pokazały, że uczuciami religijnymi może być mowa nienawiści albo homofobia. A przykład Elżbiety Podleśnej i innych aktywistek udowodnił, że kobiety stanęły w obronie praw człowieka, praw obywatelskich, wolności słowa oraz tych, których Kościół katolicki szkaluje - przekonywała Tracz. Odnosiła się tym samym do sprawy trzech aktywistek, które w kwietniu 2019 r. rozkleiły wokół kościoła św. Dominika w Płocku wlepki z Matką Boską z tęczową aureolą, symbolizującą wsparcie dla osób LGBTQ.
Choć prokurator wnioskował o karę do sześciu miesięcy ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej pracy na cele społeczne, Sąd Rejonowy w Płocku ogłosił w pierwszej instancji wyrok uniewinniający. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, projekt nowelizacji ustawy wykreślający cały artykuł 196 kk. budzi jednak kontrowersje w Koalicji Obywatelskiej, a precyzyjniej - w części konserwatywnej PO.
- Zaskoczyła mnie inicjatywa koalicjantów z Nowoczesnej. Poddałem ją szczegółowej analizie i pozyskałem odpowiednie opinie prawne. Okazuje się, że zawarte w niej uzasadnienie zniesienia przepisu o obrazie uczuć religijnych ma się nijak do faktów. Większość spraw z artykułu 196 kk. dotyczy bowiem nie "wyrażania poglądów kontrowersyjnych dla osób wierzących", ale niszczenia mienia czy zakłócania obrzędów religijnych. Kwestie kontrowersyjne to mniej niż 10 proc. wszystkich przypadków. Tak było przynajmniej w statystykach kilka lat wstecz - mówi Wirtualnej Polsce poseł Ireneusz Raś, który dodaje, że właśnie w tej sprawie złoży 30 marca interpelację do premiera, z prośbą o udostępnienie najnowszych danych wszczętych postępowań prokuratorskich.
"Zaproszenie do niszczenia kościołów"
Jak dodaje Raś, likwidowanie zapisu o obrazie uczuć religijnych "byłoby błędem, niedojrzałością i zwykłym populizmem". Zdaniem parlamentarzysty, to "zaproszenie do niszczenia kościołów, synagog i innych miejsc kultu", a zasadność ustanowionego 6 czerwca 1997 r. prawa potwierdza orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego jeszcze sprzed 2015 roku oraz TSUE. To bezpośrednia polemika z treścią projektu Nowoczesnej, w którym czytamy, że "proponowane zmiany stanowią odpowiedź na nagminne wykorzystywanie obecnych zapisów artykułu 196 kk. do zastraszania obywateli Rzeczypospolitej, którzy wyrażają poglądy kontrowersyjne dla osób wierzących".
Zobacz także
- Boli mnie to, że od pewnego czasu mniejsi koalicjanci Koalicji Obywatelskiej próbują narzucać PO swoje oblicze ideowe. W wielu sprawach mamy zbieżne poglądy, ale w przestrzeni społecznej - nawet, jeśli się istotnie różnimy - jesteśmy traktowani tak samo, przez co Platforma ciąży ku lewej stronie sceny politycznej - tłumaczy Wirtualnej Polsce Ireneusz Raś. Jak dodaje, interpelacja poselska to jego indywidualna inicjatywa, ale wspiera ją wielu polityków Platformy Obywatelskiej. Swoje stanowisko polityk zamierza przedstawić przewodniczącemu partii Borysowi Budce, wraz z koncepcją stworzenia osobnego klubu parlamentarnego PO w Sejmie.
Całą inicjatywę można czytać w duchu pogłębiającego się od czasu protestów Strajku Kobiet konfliktu między bardziej konserwatywną częścią partii a jej progresywnym skrzydłem, postulującym m.in. - pod pewnymi warunkami - legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży.
Marcin Makowski dla WP Wiadomości