Tłusty czwartek w ambasadzie USA. Mateusz Morawiecki rozdawał pączki w samolocie
Tłusty czwartek podbija serca Polaków, ale nie tylko. Do świętowania dołączyła również ambasada USA w Warszawie. Pączki na pokładzie samolotu rozdawał premier Mateusz Morawiecki.
20.02.2020 | aktual.: 20.02.2020 15:24
Tłusty czwartek zawładnął Twitterem. Kolejni politycy publikują swoje zdjęcia z pączkami. Okazji do świętowania nie przegapili również pracownicy ambasady USA w Warszawie. 20 lutego opublikowali zabawne zdjęcie, na którym zajadają się pączkami w "Pączki Day" – bo tak nazwali święto.
Tłusty czwartek z Mateuszem Morawieckim
O świętowaniu tłustego czwartku nie zapomniał również Mateusz Morawiecki. Premier udał się dziś w drogę do Brukseli, gdzie w najbliższych dniach będą prowadzone negocjacje dotyczące budżetu Unii Europejskiej.
Korzystając z okazji Mateusz Morawiecki rozdał towarzyszom podróży pączki. Zdjęciami z pokładu samolotu podzielił się z czytelnikami na Facebooku. - Wolicie pączki czy faworki? A jeżeli pączki, to jakie? Z różą, dżemem, serem, a może same, bez dodatków? Osobiście najbardziej lubię te tradycyjne, z różą. Dzisiaj możemy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa ze względu na "tłusty czwartek", czyli ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Więc zróbmy sobie chwilę przerwy w pracy i delektujmy się tymi specjałami. W drodze do Brukseli zajadamy się pączkami – pisał premier.
Tłusty czwartek a wybory prezydenckie 2020
Tłusty czwartek stał się również elementem kampanii wyborczej. Ulicami stolicy przemierzali dziś kandydaci w wyborach prezydenckich 2020.
Jako pierwszy na warszawskiej patelni pojawił się Krzysztof Bosak. Kandydat Konfederacji zbierał podpisy pod listą poparcia, a przy okazji rozdawał pączki przechodniom.
Ulicami Warszawy wraz z politykami Lewicy przechadzał się również Robert Biedroń. Kandydat Lewicy również postanowił wykorzystać słodkie święto i zebrać podpisy pod listą poparcia. Zaskoczył jednak przechodniów i zamiast pączków rozdawał drożdżówki i kawę.
W tłusty czwartek pączków nie rozdawała Małgorzata Kidawa-Błońska. Zrobił to za nią jej sztab w Lublinie. - 100 podpisów w godzinę – pisał na Twitterze poseł KO Piotr Borys.