Twarda wobec imigrantów
Wbrew zarzutom Gove'a, łaskawa dla imigrantów May z pewnością nie była - przynajmniej jeśli chodzi o retorykę. Od początku ministerialnej kariery opowiadała się za głębokimi cięciami w liczbie przyjmowanych imigrantów. Podczas swojej przemowy na partyjnej konwencji w ubiegłym roku ostrzegała, że prowadzenie otwartej polityki zagraża spójności Wielkiej Brytanii. Jej wysiłki nie były jednak do końca skuteczne. Jak uważa sama May, wszystko przez fakt ratyfikacji przez Wielką Brytanię Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której przepisy "zmuszają" do łagodnego traktowania imigrantów i utrudniają ich deportację. Po rezygnacji Camerona, May była też jedyną kandydatką na premiera, która nie chciała zagwarantować, że status obecnych już w Wielkiej Brytanii imigrantów z Polski i innych krajów UE pozostanie bez zmian i zapowiadała, że ich los będzie kartą przetargową w rozmowach z UE.