Terlikowski przewiduje przyszłość. Mówi o Kościele i biskupach

Tomasz Terlikowski w programie Wirtualnej Polski "Didaskalia" odniósł się do debaty wokół Jana Pawła II, którą wywołał reportaż "Franciszkańska 3". Dziennikarz podczas rozmowy skomentował też narrację papieża Franciszka odnoszącą się do wojny w Ukrainie oraz zdradził swoje przewidywania na temat przyszłości polskiego Kościoła.

Tomasz Terlikowski
Tomasz Terlikowski
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Karina Strzelińska

Na początku marca na antenie TVN24 wyemitowano reportaż "Franciszkańska 3", który wywołał ogólnopolską dyskusję. Ze śledztwa Marcina Gutowskiego wynika, że Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofili w polskim Kościele, ale nic z tym nie zrobił. Wydarzenia opisywane w reportażu miały wydarzyć się w Polsce przed objęciem tronu Piotrowego przez Wojtyłę.

Zrobiliśmy z Jana Pawła II wielką kremówkę. To najgorsze co mogło go spotkać - didaskalia #4

Reportaż był szeroko komentowany. Obóz Zjednoczonej Prawicy stanął w obronie papieża. W Sejmie przegłosowano uchwałę ws. obrony dobrego imienia polskiej głowa Kościoła.

Terlikowski zauważa w rozmowie z WP, że sprawa nabrała rozgłosu dopiero dwa dni po emisji materiału. Jego zdaniem przez ten czas politycy "badali", czy burza wokół papieża pozytywnie wpłynie na ich notowania. - To się politycznie niewątpliwie PiS-owi, czy Zjednoczonej Prawicy, opłaca. To było trafne rozpoznanie. Tylko kłopot polega na tym, że to się kompletnie nie opłaca Janowi Pawłowi II i pamięci o nim - zaznaczył.

Totem czy mem? Jan Paweł II dzieli Polaków

Dziennikarz wskazuje, że to "najgorsze, co mogło spotkać" polskiego papieża. - Widzę, że nasze dzieci to pokolenie, które nie doświadczyło Jana Pawła II. Oni żyją poza nim, on jest dla nich przeszłością. Przez to, że my przez 20 lat robiliśmy z niego "kremówkę", to dla nich on jest memem. Teraz jednak stoimy przed większym zagrożeniem. Jeśli rzeczywiście politykom uda się zrobić z niego partyjny totem jednego z plemion, to z ich perspektywy on już nie będzie memem, on będzie totemem. To zakopie jego myśl, realne zasługi i prawdziwe życie pod politycznym sporem - ocenia.

Według gościa Patrycjusza Wyżgi "wszystko wskazuje na to, że przez pierwsze długie lata swojego pontyfikatu papież działał w ten sposób" - nie interweniował ws. skandali seksualnych albo z niewiedzy, albo z powodu ówczesnego stanowiska Kościoła w tej sprawie.

Terlikowski podkreśla, że Jan Paweł II został uznany za świętego nie dlatego, że był idealnym człowiekiem, ale dlatego, że "radykalnie szedł za Chrystusem", co oznacza, że "starał się podejmować takie decyzje, w jakie wierzył, że prowadzą go do Boga, ale to nie jest równoznaczne, z tym że się nie mylił, nie błądził i nie grzeszył".

Dwoje dzieci w każdej klasie

Co wiemy o tym, ile osób zostało pokrzywdzonych w polskim Kościele? - Nie wiemy, (ile pokrzywdzonych zostało w Kościele - red.), ale możemy powiedzieć ile w ogóle jest osób skrzywdzonych. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę szacuje, że w każdej klasie jest dwoje dzieci, które było ofiarami nadużyć seksualnych. W każdej klasie - wskazał Terlikowski. - 30 proc. dziewcząt było ofiarami i ok. 20 proc. chłopców - dodał.

- O takiej skali mówimy, ale to nie tylko ofiary w Kościele, co podkreślam - zaznaczył. - Zjawisko jest powszechne (...) zaczynamy to powoli widzieć i to jest zasługa Wirtualnej Polski i innych mediów - podkreślił nasz rozmówca.

Kontrowersyjne stanowisko Franciszka ws. wojny w Ukrainie

Gość programu "Didaskalia" skomentował także narrację papieża Franciszka ws. wojny w Ukrainie. Dziennikarz zaznaczył, że chociaż "wkurza go" stanowisko obecnej głowy Kościoła, to "nie jest nim zaskoczony".

Według niego "Franciszek ma kompletnie inne doświadczenie geopolityczne i życiowe niż my". - Z jego perspektywy państwem, które wcina się w sprawy innych narodów są Stany Zjednoczone - podkreśla. Terlikowski wyjaśnia, że USA "poniekąd wspierały brutalny reżim" w kraju Jorge Mario Bergoglio.

Z kolei Rosja "w związku z tym, że była daleko, nie miała takich możliwości, była postrzegana jako siła, która sprzeciwiała się niektórym działaniom Amerykanów".

- Papież narzuca swoją wizję tych dwóch krajów na obecną sytuację, co jest kompletnie nieadekwatne - zaznacza Terlikowski. Co równie istotne, Franciszek ma wokół siebie ludzi z "globalnego południa", którzy również nie do końca rozumieją wojnę w Ukrainie.

- Chciałby świata wielobiegunowego - ocenia dziennikarz i precyzuje, że Watykan zabiega o dobre relacje i z Pekinem, i z Moskwą, i z Waszyngtonem. - Ale uważa, że oni wszyscy są hipokrytami. Mówią o wartościach, ale ich nie realizują - kwituje.

Gościem nowego programu WP "Didaskalia" był Tomasz Terlikowski
Gościem nowego programu WP "Didaskalia" był Tomasz Terlikowski© Licencjodawca

Przyszłość Kościoła w Polsce

W ostatniej książce pt. "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła" Terlikowski przedstawił swoje przewidywania na temat przyszłości Kościoła w Polsce. W wywiadzie również zdradził kilka z nich.

Krótkoterminowo Kościół będzie się zamykał i utwardzał, bo taką linię przyjęła część hierarchów - twierdzi Terlikowski. Jednocześnie wskazuje, że "w dającej się przewidzieć przyszłości będziemy mieć diakonki - kobiety".

Celibat, zdaniem Terlikowskiego, "jako opcja z pewnością zostanie", a wszelkie ewentualne zmiany "dokonają się bardzo spokojnie". - Widzimy, że, że coraz więcej kroków jest podejmowanych, żeby celibat stał się opcjonalny. Mamy oczywiście bardzo silne skrzydło, które mówi, on musi zostać (...) - wyjaśnia. - Ale mamy też świadomość, że celibat stał się prawem w pewnym momencie. To, co jeden papież wprowadził, drugi może zmienić - dodaje.

Dziennikarz jest też pewny, że w przyszłości część parafii zniknie, a także "skończy się pewien model katolickości". - Pojawi się inny, w którym będzie mniej księży, a dużo większa odpowiedzialność będzie przypisana osobom świeckim - podkreśla.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
tomasz terlikowskijan paweł iikościół
Wybrane dla Ciebie