Tego PO się nie spodziewała? PiS chwali prezydenta
Prezydent ogłosił nieformalnie, że wybory parlamentarne będą jednodniowe i odbędą się 9 października. Tym samym Bronisław Komorowski nie przychylił się do wniosków Platformy Obywatelskiej. Zadowolenia z tego powodu nie krył rzecznik PiS Adam Hofman, komentując: - Prezydent wykazał elementarny rozsądek, to dobrze o nim świadczy. Dziś mija dokładnie rok od wygranej Komorowskiego w wyborach prezydenckich.
04.07.2011 | aktual.: 04.07.2011 17:32
- Moim zamiarem będzie ogłoszenie, że będzie to pierwszy dostępny termin, czyli 9 października - mówił Komorowski o dacie wyborów. Jego zdaniem, ten termin ułatwi życie partiom przed trudną batalią wyborczą.
Przeprowadzenie jednodniowych wyborów Komorowski uzasadnił nierozstrzygnięciem kwestii zgodności dwudniowego głosowania z ordynacją wyborczą. - Decyzję formalnie podejmę, zgodnie z ustawą i konstytucją dopiero na początku sierpnia, bo dzisiaj ogłoszenie decyzji oznaczałoby uruchomienie całej procedury związanej z wejściem Polski w okres kampanii - dodał.
Decyzja prezydenta jest zaskakująca, biorąc pod uwagę, że w styczniu zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej wnioskował za dwudniowym głosowaniem wskazując przy tym 22 i 23 października.
"Prezydent nie zadał kuksańca PO"
Co na to PO, która do tej pory przekonywała do pomysłu dwudniowych wyborów? Poseł Waldy Dzikowski mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że wypowiedź prezydenta "nie jest kuksańcem zadanym Platformie przez Bronisława Komorowskiego". - Prezydent ma prawo podejmowania własnych decyzji, tym bardziej jeśli Trybunał Konstytucyjny nadal jej nie rozstrzygnął. Zresztą, jaka ona dokładnie będzie przekonamy się 14 lipca, bo wtedy odbędzie się posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego. Dopiero wówczas prezydent będzie miał wykładnię, na podstawie której zdecyduje, czy podtrzyma swoje zdanie - powiedział poseł.
Zdaniem PiS, Bronisław Komorowski "poszedł po rozum do głowy". - Prezydent wykazał elementarny rozsądek, przeczytał w końcu konstytucję i wyprzedził Trybunał w obawie przed totalną kompromitacją swojego urzędu. To dobrze o nim świadczy - twierdzi Adam Hofman, rzecznik PiS. Pytany o to, czy jeśli wybory będą trwały jeden dzień, nie będzie już obaw o to, że wybory mogą zostać sfałszowane? - To absolutnie nie zmienia postaci rzeczy. W ciągu jednego dnia też przecież może dojść do fałszerstw - podkreśla Hofman w rozmowie z Wirtualną Polską.
Wątpliwości co do konstytucyjności dwudniowych wyborów
Andrzej Seremet, prokurator generalny miał wątpliwości, czy przeprowadzenie dwudniowych wyborów jest zgodne z konstytucją, bo - jak przekonywał w wywiadzie dla Wirtualnej Polski - wybory mogą się odbywać jedynie w niedzielę, która jest dniem wolnym od pracy. Sobota zaś takim dniem nie jest. - Zgodnie z art. 98 ust. 2 konstytucji wybory zarządza się, wyznaczając ich datę na dzień wolny od pracy. Nadrzędną zasadą jest to, aby wybory, przeprowadzane w formie głosowania powszechnego, odbywały się w takim czasie, by wszyscy, zainteresowani nimi i uprawnieni do głosowania, mogli skorzystać ze swojego prawa wyborczego - przypominał Seremet.
Jak z kolei oceniał w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista, stanowisko prokuratura generalnego to tylko jedna z opinii i w żadnym razie nie jest ona wiążąca. Wszystko zależy od Trybunału Konstytucyjnego, który podejmie decyzję, czy podziela pogląd o niekonstytucyjności dwudniowych wyborów.
Wniosek w tej sprawie złożyła na początku roku grupa posłów PiS. Konstytucjonalista zauważa, że TK może też wydać wyrok interpretacyjny, np. stwierdzić, że dwudniowe wybory nie są sprzeczne z konstytucją pod warunkiem, że dzień poprzedzający niedzielę również będzie dniem wolnym od pracy.
Konstytucja nt. wyborów
Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza wybory parlamentarne nie później niż na 90 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji sejmu i senatu, wyznaczając je na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji parlamentu.
Pierwsze posiedzenie sejmu obecnej kadencji odbyło się 5 listopada 2007 roku; kolejne wybory powinny się więc odbyć pomiędzy 6 października a 4 listopada. W tych dniach niedziela przypada na 9, 16, 23 i 30 października.
Prezydent ma prawo zarządzić dwudniowe wybory parlamentarne. Przewidują to nowe zasady wyborcze zawarte w kodeksie wyborczym, który wejdzie w życie 1 sierpnia i według którego odbędą się tegoroczne wybory. Kodeks wyborczy wprowadza również m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze do senatu oraz daje możliwość głosowania korespondencyjnego osobom przebywającym za granicą.
14 lipca Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie zbada przepisy kodeksu wyborczego. Zaskarżył je do Trybunału Konstytucyjnego klub Prawa i Sprawiedliwości, który uważa, że wybory dwudniowe byłyby niekonstytucyjne.
Dokładnie rok temu Bronisław Komorowski został wybrany na prezydenta. - Staram się aktywnie uczestniczyć w procesie legislacyjnym, wskazując mankamenty oraz moje własne wątpliwości - ocenił sprawowanie urzędu. Jako zasługi swojej prezydentury wskazał szukanie kompromisu m.in w sprawach ustawy o OFE oraz poprawę polityki zagranicznej Polski.