Tatry: TOPR ewakuuje turystów śmigłowcem. Część wciąż uwięzionych

Chociaż TOPR apeluje, by odwołać wszelkie wędrówki w góry, wielu turystów robi swoje. Teraz aż 50 z nich utknęło w trzech schroniskach. Ratownicy mają też mnóstwo pracy z dowożeniem jedzenia odciętym od świata góralom.

Tatry: TOPR ewakuuje turystów śmigłowcem. Część wciąż uwięzionych
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

04.01.2019 | aktual.: 04.01.2019 13:44

Tatrzański Park Narodowy w komunikacie turystycznym alarmuje, że wszystkie szlaki znajdują się pod grubą warstwą śniegu i są nieprzetarte. Mimo to wielu turystów nie daje za wygraną. Teraz w schroniskach górskich w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, nad Morskim Okiem i w Dolinie Roztoki utknęło około 50 amatorów górskich wędrówek. Wcześniej mówiło się o 18 osobach, o czym pisaliśmy TUTAJ.

TOPR rozpoczął już ewakuację m.in. ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. "Śmigłowcem na parking na Palenicy Białczańskiej zwieziono stamtąd aż 23 osoby" - informuje Radio ZET.

Było to możliwe dzięki chwilowej poprawie warunków. Wciąż ciężko powiedzieć, czy przed jutrzejszymi opadami uda się sprowadzić resztę turystów.

Warunki w górach są piękne, ale bardzo niebezpieczne. Na Kasprowym Wierchu leży już ponad 190 cm śniegu, a w ciągu ostatniej doby przybyło aż 30 cm. Dyżurny Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego poinformował, że termometry pokazują tam -18 st. C.

Dowożą jedzenie i leki. Uratowali życie 80-latce

Ratownicy GOPR niosą pomoc osobom, które potężne opady śniegu odcięły w ostatnich dniach od świata. "Zazwyczaj przysiółki górskie zamieszkują osoby starsze i schorowane. Dowozimy im jedzenie, niezbędne lekarstwa i inne środki pierwszej potrzeby" - informują.

By uzmysłowić niektórym jak trudne panują tam warunki, wrzucili do sieci zdjęcia zasypanych śniegiem szlaków.

GOPR Beskidy ruszył z kolei na pomoc 80-latce z podejrzeniem wylewu. Kobieta mieszka w rejonie Kotarza w Szczyrku i w obecnych warunkach dojazd samochodem był tam niemożliwy. Goprowcy dotarli do niej skuterami śnieżnymi z saniami i bezpiecznie przetransportowali na dół, do ratowników medycznych. Niżej zdjęcia z tej akcji.

Trudna sytuacja pogodowa utrzymuje się jednak nie tylko w górach, ale w większości Polski. "W dziesięciu województwach występują opady śniegu, a w trzech na drogach jest błoto pośniegowe. Na sieci dróg krajowych pracuje 435 pojazdów do zimowego utrzymania" - informuje w piątek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Skrajnie niebezpiecznie

W górach obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Wiele osób mylnie ocenia, że skoro skala jest pięciostopniowa, nie jest jeszcze najgorzej.

Ratownicy TOPR przekonują jednak, że jak na polskie warunki, sytuacja jest bardzo niebezpieczna. - Można powiedzieć, że czwórka to jest taki najwyższy stopień. Przy tym stopniu lawiny mogą osiągnąć nawet dno doliny - cytuje ratownika TOPR Edwarda Lichotę portal TVN24.pl. Ratownik podkreśla, że lawiny zeszły już m.in. w w rejonie Morskiego Oka i w Dolinie Roztoki.

Stan klęski żywiołowej na Słowacji

Z kolei za naszą południową granicą Słowacy wprowadzili stan klęski żywiołowej na terenie 19 miejscowości. Tam również służby próbują uporać się z dużymi opadami śniegu i skutkami wichur.

Wiele domów zostało odciętych od świata, a drogi zasypane. Trasa prowadząca do przejścia granicznego na Łysej Polanie jest nieprzejezdna na długości 1 kilometra. Do opanowania niecodziennej sytuacji zaangażowano wiele służb, w tym policję i straż pożarną.

Źródło: TPN, GOPR Grupa Podhalańska, TVN24

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (143)