Dwa lata po wyborach. Co najbardziej szkodzi rządowi?
Mijają dwa lata od przejęcia władzy przez koalicję KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Publiczne spory koalicjantów są postrzegane jako oznaka słabości - stwierdził prof. Wawrzyniec Konarski, pytany przez PAP o ocenę rządu na jego półmetku.
Co musisz wiedzieć?
- Dwa lata temu odbyły się wybory parlamentarne, po których PiS straciło władzę; nową koalicję utworzyły KO, Lewica, Polska 2050 i PSL.
- Koalicja rządząca obiecała konkretne zmiany, szczególnie w kwestii praworządności.
- Wewnętrzne spory i niedociągnięcia kadrowe są krytycznie oceniane przez wyborców i ekspertów.
Mijają dwa lata od momentu, gdy rządy w Polsce objęła koalicja KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Prof. Wawrzyniec Konarski w rozmowie z PAP zaznaczył, że "publiczne spory koalicjantów są postrzegane jako oznaka słabości". Podkreślił, że takie konflikty nie budują zaufania wśród wyborców.
Czarnek za Tuska? "To jest przepaść"
Przeczytaj także: Tusk odpowiada Nawrockiemu ws. sędziów. Mówi o "żarcie" prezydenta
Zawiedzione nadzieje Polaków
- Była to koalicja "największych nadziei", trawestując tytuł książki Mariana Brandysa ("Oficer największych nadziei" - red.), ale takie nadzieje mają to do siebie, że jeśli nie udaje się ich zrealizować, wywołują silną falę krytyki. I właśnie to obserwujemy - ocenił prof. Wawrzyniec Konarski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.
Zdaniem politologa, przekonywanie wyborców, że koalicja od razu po objęciu władzy odniesie się do działań poprzedniego rządu, szczególnie w sferze praworządności, wymaga nie tylko deklaracji, które określił jako "cyrografy Tuska", ale także rzeczywistych narzędzi do ich realizacji. - Jeśli podpisuje się takie cyrografy z opinią publiczną, trzeba się liczyć z tym, że ludzie będą je pamiętać - dodał.
Prof. Konarski zauważa, że każda koalicja, szczególnie jeśli jej spoiwem jest odsunięcie poprzedniego rządu, powinna nieustannie odnawiać swoje spoiwo poprzez dialog między partnerami. Nie zawsze jednak musi to odbywać się w świetle kamer, bo publiczne spory koalicjantów są postrzegane jako oznaka słabości.
Przeczytaj także: Jak teraz żyje się Polakom? Ocenili rządy Tuska
Problemy wewnętrzne koalicjantów
Według profesora, niedociągnięcia personalne są jednym z głównych problemów koalicji. - Obecne kadry nie są najlepsze, a przykładem są błędy przy wymianie ambasadorów, które wyglądają jak czystki - ocenił. Wskazał również na zróżnicowaną dojrzałość polityczną partnerów koalicyjnych, co wpływa na działania rządu.
Prof. Konarski szczególnie zwrócił uwagę na Szymona Hołownię, którego opisał jako "politycznego narcyza". Jego zachowanie, według politologa, osłabia Polskę 2050, co może wymusić konieczność poszerzenia list wyborczych przez Platformę.
- Można też spodziewać się turbulencji w PSL, bo przywództwo Władysława Kosiniaka-Kamysza nie daje przesłanek, by partia mogła pewnie odbić się od obaw, czy przekroczy próg wyborczy - dodał politolog.