Ziobro otwarcie zlekceważył Kaczyńskiego. Zrobiło się nerwowo
Zerwanie z dobrą praktyką zapraszania na ważne konwencje swoich koalicjantów zarzucił partii Zbigniewa Ziobry rzecznik PiS-u Rafał Bochenek. Oburzył się, że na spotkanie z okazji zmiany nazwy z Solidarnej na Suwerenną Polskę nie został zaproszony prezes Prawa i Sprawiedliwości.
W środę w Warszawie odbyła się konwencja, podczas której dokonano zmiany nazwy ugrupowania, któremu przewodniczy Zbigniew Ziobro - z Solidarnej Polski na Suwerenną Polskę.
Przedstawiono też "szóstkę Suwerennej Polski", czyli najważniejsze postulaty programowe.
Konwencja bez prezesa PiS. "Trochę ubolewamy"
Na sali zabrakło jednak polityków PiS. - Nie dostaliśmy zaproszenia, nasze kierownictwo nie dostało zaproszenia ze strony Solidarnej Polski - powiedział PAP Rafał Bochenek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Gorąco po wpisie Terleckiego. Zakpił z Ziobry, szybko dostał odpowiedź
- To jest decyzja naszego koalicjanta, chociaż nad tym trochę ubolewamy z uwagi na to, że taką dobrą praktyką było to, abyśmy się zapraszali w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy - tak było czy to w przypadku Republikanów, czy partii pana Marcina Ociepy - powiedział rzecznik PiS.
Nawet Kaczyńskiego nie zaprosili
Dopytywany przez PAP, czy nawet prezes Jarosław Kaczyński nie został zaproszony, rzecznik odpowiedział: - Również prezes Jarosław Kaczyński nie dostał takiego zaproszenia.
- Rozumiem, że to jest decyzja naszych koalicjantów podyktowana też nie do końca wiemy jakimi względami - dodał. - Dobrą praktyką było to, aby się na takie konwencje dla swoich środowisk politycznych zapraszać, ale rozumiem, że to jest wewnętrzna sprawa Solidarnej Polski i w to nie wnikamy - podkreślił.
Zmiana nazwy. "Pewnie kalkulacja"
Bochenek pytany przez PAP, po co środowisku Ziobry zmiana nazwy, odpowiedział, że to pytanie bezpośrednio do polityków z tego obozu. - Widocznie wynika to z pewnych kalkulacji politycznych - ocenił.
- Marka Solidarnej Polski od lat funkcjonuje w polskiej polityce i po wielu latach zmieniać nazwę to jest rzeczywiście dość ryzykowny ruch, z uwagi na to, że nie wiemy, jak zareaguje na to elektorat - ocenił rzecznik PiS. - To jest oczywiście decyzja wewnętrzna Solidarnej Polski, aby zmodyfikować swój branding, swoją nazwę i to pytanie już do jej polityków - zaznaczył.
Straszak na ziobrystów? Pytania o listy wyborcze
Pytany, czy Zjednoczona Prawica pójdzie razem do wyborów z ugrupowaniem ministra sprawiedliwości, przyznał, że taka decyzja jeszcze przed nami. - Biorąc pod uwagę pewne zachowania i pewne wypowiedzi, które padały, chociażby na tej konwencji, to na pewno będzie też rzutowało na to, jak te decyzje i te procesy konstruowania list w najbliższych tygodniach będą przebiegały - przyznał Bochenek.
- My uważamy, jako Prawo i Sprawiedliwość, że zawsze powinniśmy starać się budować jedność, powinniśmy pójść do wyborów zjednoczeni, bo ta formuła Zjednoczonej Prawicy się sprawdziła, natomiast podkreślanie swojej autonomiczności wcale temu nie służy - zaznaczył.
- Dlatego uważamy, że wszelkie ruchy, decyzje, czy wypowiedzi służą budowaniu takiego tła, które ma uzasadniać ewentualnie wyjście z tego obozu, są szkodliwe dla całej prawicy w Polsce i uważamy, że obóz Zjednoczonej Prawicy powinien pójść do przodu razem, w całości - powiedział Bochenek.
Źródło: PAP