ŚwiatTaneczne demonstracje w Gruzji. Wszystko przez szturm na klub nocny

Taneczne demonstracje w Gruzji. Wszystko przez szturm na klub nocny

Już drugi dzień młodzi mieszkańcy Tbilisi protestują przeciwko brutalnym nalotom policji na kluby nocne i twardej polityce antynarkotykowej. Liczby demonstrantów i forma protestu robią wrażenie.

Taneczne demonstracje w Gruzji. Wszystko przez szturm na klub nocny
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Zurab Kurtsikidze
Oskar Górzyński

13.05.2018 13:04

W sobotę pod gruzińskim parlamentem przy dźwiękach muzyki protestowało kilka tysięcy ludzi. Demonstranci domagali się dymisji minsitra spraw wewnętrznych i reakcji premiera Giorgiego Kwirikaszwilego. Postawili namioty i zaczęli okupację placu. W niedzielę protesty mają być kontynuowane.

Bezpośrednią przyczyną rozruchów była interwencja policji w dwóch popularnych klubach nocnych, Bassiani i Cafe Gallery. Uzbrojeni w karabiny policjanci weszli do lokali i wypędzili z nich wszystkich klientów. Aresztowano osiem osób podejrzanych o handel narkotykami. Zatrzymano też ok. 50 klubowiczów, którzy stawiali opór policji. Według władz kluby miały być ośrodkami nielegalnego procederu. Kwestia handlu narkotykami zyskała rozgłos po tym, jak na początku maja cztery osoby zmarły po zatruciu nieznanymi substancjami zażytymi podczas klubowych imprez. W następstwie tragedii, politycy i komentatorzy zaczęli domagać się zamknięcia Bassiani i innych klubów.

Ale według protestujących, działania władz miały brutalny i pokazowy charakter i mają doprowadzić do niedopuszczenia do liberalizacji prawa narkotykowego. Na początku maja w gruzińskim parlamencie pojawił się projekt reformy tego prawa. Przewiduje m.in. dekryminalizację posiadania niewielkich ilości narkotyków.

W odpowiedzi na policyjną operację, protestujący wyszli na ulice i przy dźwiękach muzyki klubowej, domagali się rezygnacji ministra spraw wewnętrznych i premiera. Kiedy do godziny 22 władze nie odpowiedziały na żądania demonstrantów, na placu stanęły namioty. Lider protestu i ruchu na rzecz rozluźnienia prawa narkotykowego Beka Cikariszwili zapowiedział, że pozostaną tam do skutku.

Ale gruzińskie władze nie zamierzają ustępować. Z kolei przeciwnicy legalizacji narkotyków zapowiedzieli własne demonstracje. Pierwsza z nich ma się odbyć w środę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
gruzjanarkotykitbilisi
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)