Takie rzeczy się nie zdarzają. Zrezygnował, bo wygrał dzięki oszustwu
Polityk, który wygrał wybory do władz prowincji Karaczi w Pakistanie, zrezygnował z mandatu. Mężczyzna twierdzi, że głosowanie zostało sfałszowane na jego korzyść. "Opinia publiczna powinna być szanowana" - uważa.
Wysoki rangą pakistański polityk, Hafiz Naeem ur Rehman z islamistycznej partii Jamaat-e-Islami, został ogłoszony zwycięzcą w okręgu 129 w Karaczi w zeszłym tygodniu - podaje NBC News. Mężczyzna zdobył około 26 tys. głosów. Jednak po odkryciu prawdy postanowił zrzec się mandatu.
Rehman poinformował, że głosy oddane na jednego z jego oponentów, niezależnego kandydata Saifa Bari zostały zredukowane z 31 tys. do zaledwie 11 tys., gdy zestawiono rejestry głosów oddanych w poszczególnych lokalach wyborczych. Saifa Bari jest wspierany przez partię Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości, której czele stoi były premier kraju, Imran Khan.
Khan przebywa obecnie w więzieniu w związku z zarzutami korupcyjnymi i kryminalnymi - podaje NBC News. Były szef rządu miał popaść w konflikt z wojskiem. Armia zaprzecza jednak mieszaniu się w politykę. Partia Khana została wykluczona z wyborów, w związku z czym jej członkowie wystąpili jako kandydaci niezależni. Jednym z nich był wspominany Saifa Bari.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Opinia publiczna powinna być szanowana, niech zwycięzca wygra, niech przegrany przegra, nikt nie powinien dostać nic ekstra - powiedział Hafiz Naeem ur Rehman agencji Reuters w środę, odnosząc się do oddania swojego mandatu. - Nie zaakceptuję tego, zwycięzca powinien otrzymać zwycięstwo - dodał polityk.
Źródło: NBC News