"Giertychówki". Sąd Najwyższy pokazał zdjęcia protestów
Roman Giertych napisał w mediach społecznościowych, że protesty wyborcze miały być bez rejestracji wsadzane do kartonów i nierozpatrywane przez Sąd Najwyższy. W odpowiedzi sąd udostępnił zdjęcie.
Co musisz wiedzieć?
- Sąd Najwyższy otrzymał tysiące protestów wyborczych, z czego większość. to tzw. giertychówki - wzory udostępnione przez Romana Giertycha.
- Wiele z tych protestów ma zawierać błędy formalne, m.in. wpisany PESEL posła Giertycha zamiast własnego, co skutkuje pozostawieniem ich bez rozpoznania.
- Sąd Najwyższy zaplanował posiedzenie w sprawie ważności wyborów prezydenckich na 1 lipca.
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w rozmowie z Radiem Zet przekazała, że do Sądu Najwyższego wpłynęło kilkaset indywidualnych protestów wyborczych, natomiast ok. 90 proc. stanowią te, których wzór udostępnił w mediach społecznościowych poseł KO Roman Giertych – nazywane przez pracowników sądu "giertychówkami”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki nie zostanie zaprzysiężony? "Forma zamachu stanu"
- Z tych "giertychówek", które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba, parę tysięcy protestów, ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u - mówiła. - Protest, który jest dotknięty tego typu wadami, będzie pozostawiony bez rozpoznania - dodała.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zapadła decyzja ws. trzech pierwszych protestów wyborczych
Jak Sąd Najwyższy reaguje na zarzuty dotyczące "giertychówek"?
W środę Roman Giertych opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym powołał się na informatora z Sądu Najwyższego. "Protesty bez rejestracji są wsadzane do kartonów. I nie będą w ogóle rozpatrywane. To oznacza całkowite naruszenie praw obywatelskich opisanych w Konstytucji. To kpina, a nie sąd" - napisał Giertych.
Na ten wpis odpowiedziało oficjalne konto Sądu Najwyższego, publikując zdjęcie czarnych teczek ułożonych na podłodze.
"Tak wyglądają 'giertychówki' przygotowane do rozpoznania. Jak widać, nie ma tu żadnego kartonu. 'Informator' zmyśla albo został zmyślony" - przekazano w odpowiedzi.
Kilkadziesiąt tysięcy protestów wyborczych
Uchwałę w sprawie ważności wyborów Sąd Najwyższy podejmuje w ciągu 30 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą, na posiedzeniu z udziałem Prokuratora Generalnego i przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej.
Uchwała jest następnie przekazywana marszałkowi Sejmu, Państwowej Komisji Wyborczej i ogłaszana w Dzienniku Ustaw.
Wcześniej SN musi rozpatrzyć protesty wyborcze. Wpłynęło ich ponad 50 tys. W niektórych okręgowych komisjach przeliczone zostaną głosy. Różnice jednak najprawdopodobniej nie zmienią ostatecznego wyniku wyborów, w których wygrał Karol Nawrocki.
SN zajmie się protestami wyborczymi na dwóch posiedzeniach 27 czerwca.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Zabrnął za daleko". Rzecznik Nawrockiego reaguje na protesty
Źródło: Radio Zet, WP Wiadomości