PolskaTak "Wiadomości" zareagowały na wyrok TSUE. "Eurokraci niszczą europejską wspólnotę"

Tak "Wiadomości" zareagowały na wyrok TSUE. "Eurokraci niszczą europejską wspólnotę"

Według dziennikarzy TVP środowy wyrok TSUE, będąc niekorzystny dla władz Polski, może "niszczyć europejską wspólnotę". Taki przekaz zaprezentowano chwilę po 19.30 w "Wiadomościach". Temat decyzji unijnego trybunału w materiale powiązano m.in. z aferą Pegasusa i opłatą klimatyczną.

Tak "Wiadomości" zareagowały na wyrok TSUE. "Eurokraci niszczą europejską wspólnotę"
Tak "Wiadomości" zareagowały na wyrok TSUE. "Eurokraci niszczą europejską wspólnotę"
Źródło zdjęć: © TVP
oprac. MRM

W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił skargę złożoną przez Polskę i Węgry. Zdaniem unijnego trybunału powiązanie wypłaty środków z przestrzeganiem zasad praworządności jest zgodne z traktatami.

"Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 TUE i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa" - przekazali sędziowie.

Decyzja TSUE. TVP o "politycznej walce"

Sprawa nie umknęła dziennikarzom Telewizji Polskiej. "TSUE oddalił skargę na tzw. mechanizm politycznego szantażu dot. blokowania unijnych funduszy. Sprawa od dawna budzi polityczne emocje i pytania" - przekazał Michał Adamczyk, zapowiadając materiał pt. "Eurokraci niszczą europejską wspólnotę" Maksymiliana Maszendy.

"Zaskoczenia nie było. Sędziowie TSUE oddalili skargę Polski i Węgier" - rozpoczął Maszenda.

W materiale przytoczono m.in. wypowiedź ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Jest to też dowód na bardzo poważny polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptację na szczycie Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rozporządzenia, które dziś już służy do tego, aby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę - przekazał szef MS na konferencji prasowej.

- Jestem zawiedziony tym, że takie oświadczenia, jak to pana ministra Zbigniewa Ziobro, padają publicznie. To nie służy naszej wspólnej sprawie, czyli utrzymaniu suwerenności - stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem 24 wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński.

Temat środowego wyroku TSUE w materiale TVP powiązano z tematem afery Pegasusa. "Polityczna walka z Parlamencie Europejskim często wygląda tak, jak wczoraj, w czasie dyskusji na temat podsłuchów w Unii Europejskiej" - stwierdził Maszenda.

W materiale przytoczono wypowiedź Joachima Brudzińskiego, która została przerwana, gdy ten przestał mówić na temat prowadzonej dyskusji.

Następnie Maszenda zmienił temat, prezentując fragment konferencji prasowej polityków PiS. "Gdy dziś w Parlamencie Europejskim konferencję zorganizowali europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, wypowiedź Jadwigi Wiśniewskiej próbowała przerwać dziennikarka telewizji TVN" - poinformował dziennikarz TVP, przywołując kilka sekund konferencji.

Po chwili Maszenda ponownie zmienił temat, tym razem nawiązując do akcji billboardowej dotyczącej opłaty klimatycznej. O tym, jak wyglądały kulisy kampanii informowaliśmy na łamach Wirtualnej Polski. "To, jak często wygląda wolność słowa, pokazali aktywiści Greenpeace. W nocy przerobili plakat spółek energetycznych, przekreślając i zakrywając jego treść" - tłumaczył reporter "Wiadomości", twierdząc, że KE przyznała rację co do treści prezentowanych na billboardach.

W materiale TVP zabrakło jednak pełnego stanowiska Komisji Europejskiej dotyczącego cen energii. "Polityka UE nie jest odpowiedzialna za 60 proc. rachunków za energię. Europejski system opłat za emisję gazów cieplarnianych odpowiada za ok. 20 proc. rachunków za energię. Pieniądze z tych aukcji pozostają w Polsce. Tylko w 2021 r. do polskiego budżetu wpłynęło z tego tytułu 28 mld zł" - informowały wielokrotnie unijne władze w mediach społecznościowych.

Podobnego zdania są eksperci zajmujący się tematyką energetyczną, którzy w ostatnich dniach krytykowali akcję billboardową prowadzoną w całej Polsce. - Wpływ tego, co nazywamy unijną polityką klimatyczną na rachunkach dla odbiorców indywidualnych to około 20 proc., czyli trzykrotnie mniej niż wskazują na to plakaty. Ten znak równości między unijną polityką klimatyczną a drogą energią jest kompletnie dezinformujący - tłumaczył w rozmowie z WP Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com.

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (754)