Tak Sikorski mówił o Putinie. Budka nie wiedział, jak to skomentować
Gen. Piotr Pytel w głośnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" m.in. sugerował, że Mateusz Morawiecki może być rosyjskim agentem. O słowa te Michał Wróblewski, prowadzący program "Tłit", zapytał przewodniczącego Klubu Koalicji Obywatelskiej Borysa Budkę. - Morawiecki jest szkodnikiem, jest człowiekiem, który bardzo Polsce zaszkodził, jest wyjątkowym cynikiem. Natomiast PiS do czasu wybuchu wojny w Ukrainie zachowywał się jak polityczne zaplecze Putina - odparł Budka. Przypomniał o spotkaniach kierownictwa PiS i premiera z liderką francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, liderem Ligii Północnej Matteo Salvinim czy premierem Węgier Viktorem Orbanem. - Nie wiem, czy premier Morawiecki jest agentem, nie mam wiedzy operacyjnej. Ale z punktu widzenia politycznego, premier Morawiecki i ta ekipa przez wiele lat współpracowali z tymi, którzy są zapleczem Putina - tłumaczył gość programu "Tłit". - Jak to jest, że teraz zarzuca się PiS, że może być rosyjską agenturą, a wcześniej przez wiele lat politycy PO zarzucali im rusofobię? - dopytywał swojego gościa Michał Wróblewski. Przypomniał m.in. wypowiedź europosła Koalicji Europejskiej, byłego szefa MSZ, który zarzucał politykom PiS, że ci nie rozmawiają z przedstawicielami Kremla. "Rosja nie jest naszym wrogiem, a Putin to nie Stalin - jeśli morduje to detalicznie, a nie hurtowo" - mówił w 2020 roku w TVN24 Sikorski. - Putin jest zbrodniarzem wojennym - stwierdził Budka. Nie chciał jednak komentować słów swojego partyjnego kolegi. Kilkakrotnie dopytywany o ocenę słów Sikorskiego, odparł ostatecznie, że nie zgadza się z tezą, że "Putin jest politykiem, z którym można się dogadywać". - Życie to zweryfikowało. Rzeczywistość pokazała, że jest to zbrodniarz wojenny. Ale jednocześnie polski rząd od wielu lat wspierał ugrupowania, które były politycznym zapleczem Putina w Unii Europejskiej i rozwalały UE od środka - dodał Borys Budka.