Tak radziła sobie firma Sławomira Nowaka. Mamy najnowszy raport

Jak ustaliła Wirtualna Polska, podczas pobytu w areszcie byłego ministra transportu Sławomira Nowaka w jego firmie doradczej nastąpiły zmiany we władzach spółki. Firma, która przez pierwsze miesiące swojej działalności mogła się pochwalić bardzo dobrymi zyskami, dzisiaj osiąga ujemne wyniki.

Sławomir Nowak opuścił warszawski areszt 12 kwietnia 2021 r.
Sławomir Nowak opuścił warszawski areszt 12 kwietnia 2021 r.
Źródło zdjęć: © East News | JACEK DOMINSKI
Sylwester Ruszkiewicz

17.05.2021 07:05

Dotarliśmy do bieżącego raportu gospodarczego jednej z wywiadowni prześwietlających kondycję spółki. W skrócie można powiedzieć, że według stanu na maj 2021 r. jest ona nie najlepsza.

Jak wynika z raportu, "Europe Partners”, bo tak się nazywa firma doradcza Nowaka, ma bardzo wysokie ryzyko kredytowe. I całkowity brak zdolności do obsługi zobowiązań. Zdaniem analityków, bez dodatkowego wsparcia z zewnątrz poziom odzyskania wierzytelności jest bardzo niski lub bliski zeru.

"Kredyt maksymalny – odradzany. Ryzyko: wysokie” – czytamy w raporcie. Zdolność finansową firmy określono na pomiędzy 200 a 400 tys. zł.

"Z powodu kondycji finansowej zalecane jest uzyskanie zabezpieczeń i gwarancji” – sugeruje wywiadownia gospodarcza.

18 sierpnia ub. roku prezesem firmy została Karolina Kleszcz, była szefowa gabinetu politycznego Nowaka i jego bliska współpracowniczka za rządów PO-PSL. Zmiana na stanowisku prezesa firmy nastąpiła miesiąc po tym, jak Nowak trafił do aresztu.

Z kolei 7 marca br. były minister transportu przestał pełnić funkcję członka zarządu "Europe Partners”. Decyzję przekazał najpewniej z aresztu na warszawskiej Białołęce, w której przebywał do 12 kwietnia.

Firma została założona przez Nowaka i Łukasza Z. 31 października 2016 r. Swoją siedzibę miała od początku w Warszawie. 99 proc. udziałów posiadał były minister w rządzie Donalda Tuska. Symboliczny 1 udział przypadł jego wspólnikowi. Łukasz Z. został prezesem firmy. Firma powstała w tym samym czasie, w którym Nowak przeniósł się na Ukrainę i stanął na czele państwowej agencji drogowej Ukrawtodor.

Przez 14 miesiące działalności spółka wypracowała zysk netto ok. 470 tys. zł. (przychody netto wyniosły wówczas 812 tys. zł).

Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, firma zajmowała się doradztwem w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej i zarządzania. Rok później, na koniec 2018 r. "Europe Partners” zanotowała stratę w wysokości 3,1 tys. zł. Na koniec 2019 r. było jeszcze gorzej – strata wyniosła blisko 110 tys. zł.

Kim jest Łukasz Z.?

Łukasz Z. to dobry znajomy Nowaka z czasów gdańskiej Platformy Obywatelskiej, gdzie był członkiem zarządu. Był również asystentem politycznym premiera, a potem szefem doradców premier Ewy Kopacz. Startował w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Bezskutecznie. W mediach informowano, że przez 11 miesięcy wydzwonił w kancelarii premiera rachunki na kwotę 116 tys. zł.

Po wybuchu afery Nowaka Łukasz Z. zapewniał na łamach trójmiejskiej "Wyborczej", że nie jest zamieszany w tzw. aferę Nowaka. W styczniu Łukasz Z. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Według śledczych "czterokrotnie wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem Nowakiem miał przyjąć pieniądze w łącznej kwocie około 1,3 mln zł w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu spraw oraz zapewnienia przychylnego potraktowania spółek w postępowaniach m.in. administracyjnych, arbitrażowych oraz o charakterze międzynarodowym”.

"Przyjęcie korzyści majątkowych poprzedzone było faktem wywołania u osób reprezentujących spółki przekonania o posiadaniu przez Sławomira N., rozległych wpływów na arenie międzynarodowej" – podawała prokuratura okręgowa w Warszawie. Były doradca Ewy Kopacz wyszedł z aresztu na początku kwietnia po wpłaceniu 60 tys. zł kaucji.

Minister transportu w rządzie PO-PSL podejrzany jest obecnie o popełnienie kilkunastu czynów korupcyjnych, w tym przyjmowanie łapówek za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. Nowak od początku zaprzeczał wszystkim zarzutom.

- Przyjdzie czas na prawdę. Przyjdzie czas na odwojowanie tego wszystkiego. Pewnych rzeczy jednak mi już nie zwrócą, pewnych ran i pewnych blizn już nigdy z siebie nie zdejmę, ale czas na walkę o dobre imię, o prawdę jeszcze przede mną – mówił po wyjściu z aresztu Nowak.

Były polityk Platformy wyszedł na wolność dzięki decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie. Termin zażalenia prokuratury na tę decyzję rozpatrzy 2 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (636)