Tajne spotkanie w loży VIP na Legii. Wiceminister sprawiedliwości w towarzystwie rzecznika KRS

W jednej z VIP-owskich loży na stadionie Legii Warszawa doszło do spotkania wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika i warszawskiego sędziego Macieja Mitery. Swoją posadę w sądzie Mitera zawdzięcza właśnie dzięki resortowi sprawiedliwości. Wyjaśnień będą domagać się politycy Platformy.

Tajne spotkanie w loży VIP na Legii. Wiceminister sprawiedliwości w towarzystwie rzecznika KRS
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski,Jacek Domiński
Sylwester Ruszkiewicz

Wtorek. 24 lipca. Stadion Legii Warszawa. Stołeczna drużyna toczy bój w eliminacjach Ligi Mistrzów ze słowackim Spartakiem Trnava. Piłkarze zawodzą. Mecz kończy się wynikiem 0-2.

Późnym wieczorem, w jednej z loży VIP wynajętej przez znanego warszawskiego radcę prawnego Macieja Szulikowskiego pojawiają się wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik oraz rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Maciej Mitera. Od lutego, Mitera jest prezesem Sądu Rejonowego Warszawa - Śródmieście.

Obraz
© legia.com | legia.com

W rozmowie z nami twierdzi, że spotkanie nie było wcześniej planowane. – Już będąc na meczu, zadzwonił do mnie mecenas Szulikowski, z którym znam się od lat. I zapytał, czy nie chciałbym zajrzeć do loży. Skorzystałem z zaproszenia i spotkałem tam wiceministra Michała Wójcika. Minister jest kibicem Górnika Zabrze i fanem piłki nożnej – mówi nam Mitera.

- O czym panowie rozmawialiście? Czy rozmowa dotyczyła zmian w Sądzie Najwyższym i w Krajowej Radzie Sądownictwa?
- To była swobodna rozmowa. Z ministrem zamieniłem kilka słów, przyszedł z osobą towarzyszącą i oglądał mecz – mówi nam rzecznik KRS.
- Długo się znacie? – dopytujemy.
- Od kilku lat. m.in. z resortu sprawiedliwości, do którego byłem delegowany. To było prywatne spotkanie, w czasie wolnym od pracy. To nie było służbowe spotkanie, nie dotyczyło zawodowych tematów – zapewnia nas Maciej Mitera.

W podobnym tonie wypowiada się wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. - Byłem w loży prywatnie, nie służbowo. Mam chyba prawo do prywatności? Interesuje się piłką nożną, byłem tam jeszcze raz podkreślę jako prywatna osoba. Z posłami, którzy są członkami Krajowej Rady Sądownictwa, widuje się na co dzień, to nic nadzwyczajnego. Spotkanie z rzecznikiem KRS to takie samo, zwyczajne spotkanie. Mój szef, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro też jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa – mówi nam Michał Wójcik.

- Czy zna Pan właściciela loży, mecenasa Macieja Szulikowskiego - dopytujemy.
- Nie znam – odpowiada Wójcik.

To dziwne, bowiem jak ujawnił Mitera, wiceminister sprawiedliwości pojawił się w loży wcześniej, aniżeli rzecznik KRS.

Dzwonimy do kancelarii Szulikowski i Partnerzy. – W jakiej sprawie Pan dzwoni? – słyszymy męski głos w słuchawce. – Chcielibyśmy porozmawiać na temat spotkania w loży Pana mecenasa z rzecznikiem KRS i wiceministrem sprawiedliwości – przekazujemy. – Proszę chwilę poczekać – odpowiada mężczyzna. W tle słychać wyciszoną rozmowę z innym mężczyzną. – Pana mecenasa nie ma, proszę zostawić numer telefonu – kończy rozmowę pracownik kancelarii prawnej.

Wynajęcie loży biznesowej na Legii Warszawa to wydatek 450 tysięcy złotych za rok. Za pięcioletni wynajem trzeba już zapłacić 1,8 mln zł. Wynajmujący ma do dyspozycji bufet dań zimnych i gorących, profesjonalną obsługę kelnerską, monitor 46 cali, wyodrębnioną 12-osobową trybunę ze skórzanymi fotelami. W trakcie meczów serwowany jest również wysokogatunkowy alkohol.

Według byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki z Platformy Obywatelskiej, sprawa spotkania w loży VIP powinna być publicznie wyjaśniona. – Będziemy żądać wyjaśnień zarówno od wiceministra sprawiedliwości jak i rzecznika KRS. Mamy bowiem niezdrowy układ oparty o relacje towarzyskie i potwierdzenie, że obecna władza wepchnęła swoich ludzi do KRS. Przecież Krajowa Rada Sądownictwa ma stać na straży niezawisłości i niezależności sędziów. A jak sędzia Mitera ma bronić tych wartości, jeżeli łączą go relacje towarzyskie z wiceministrem sprawiedliwości? Wmawiano nam, że w wymiarze sprawiedliwości panuje od wielu lat skostniały układ. Mówiono nam to tylko po to, by wymienić niezawisłych sędziów i stworzyć swój, niezdrowy układ. To jest nowa grupa trzymająca władzę w wymiarze sprawiedliwości – mówi Wirtualnej Polsce Borys Budka.

Przypomnijmy, o wspólnym kibicowaniu przedstawicieli rządu i wymiaru sprawiedliwości było głośno również za rządów PO – PSL. Po wybuchu afery Amber Gold, sędzia gdańskiego sądu Ryszard Milewski padł ofiarą prowokacji jednego z dziennikarzy i miał ujawniać m.in. informacje odnośnie przesłuchania premiera Donalda Tuska. Milewski stracił stanowisko, a media opublikowały jego wspólne zdjęcia z Tuskiem ze stadionu Lechii Gdańsk. Miały one dowodzić, że obaj panowie się już wcześniej znali. Na zdjęciach, nie widać jednak śladu kontaktu między nimi - poza tym, że siedzieli bardzo blisko siebie. W przypadku spotkania wiceministra Wójcika i rzecznika KRS, sędziego Macieja Mitery – obaj panowie potwierdzili, że ze sobą rozmawiali.

Kariera Mitery: został rzecznikiem KRS i prezesem sądu

O rzeczniku Krajowej Rady Sądownictwa zrobiło się głośno w tym roku. Zastąpił na tym stanowisku Waldemara Żurka. Kiedy obejmował funkcję, pochlebnie wypowiadał się na temat reformy sądownictwa autorstwa PiS. - Nie mam żadnych związków z posłami PiS, nie licząc programów interwencyjnych. Nie jestem nominantem Prawa i Sprawiedliwości, do KRS zgłosił mnie Kukiz’15 – bronił się Mitera.

Obraz
© twitter.com | Twitter.com

Swoją karierę zawodową zaczynał jako asesor sądowy w 2000 roku. Później był sędzią Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy. Stamtąd na kilka lat trafił na delegację w Ministerstwie Sprawiedliwości. U władzy było wówczas Prawo i Sprawiedliwość, a tym resortem po raz pierwszy kierował Zbigniew Ziobro.
Z resortem sędzia Mitera pożegnał się w 2011 roku, już za czasów rządów Platformy Obywatelskiej (w 2016 roku znów został delegowany do Departamentu Legislacyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości). Później znalazło się dla niego miejsce w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli

W lutym tego roku, zasiadł w fotelu prezesa Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, gdzie najczęściej zapadają wyroki w sprawach toczących się przeciwko politykom, państwowym instytucjom. Jego nominację, szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tłumaczył "złą pracą sądu i niskim miejscem w rankigach". Tyle, że jak ujawnił portal oko.press - ranking, na który ministerstwo się powoływało, nie istniał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (484)