PolskaMaciej Mitera: straszono mnie usunięciem z zawodu

Maciej Mitera: straszono mnie usunięciem z zawodu

Kandydat do KRS dziwi się bojkotowi reformy sądownictwa przez niektóre organizacje prawnicze. Sędzia Mitera twierdzi, że prawnicy powinni ją zaakceptować, gdyż zdecydowali o niej "przedstawiciele suwerena". Ujawnia również, że z powodu kandydowania do Krajowej Rady Sądownictwa spotkało go wiele nieprzyjemności.

Maciej Mitera: straszono mnie usunięciem z zawodu
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

22.02.2018 05:51

- Straszono mnie postępowaniem dyscyplinarnym, usunięciem z zawodu, odebraniem stanu spoczynku. Ja naprawdę nie lubię dyktatu. Albo rozmawiam z pozycji równej strony, albo ktoś na mnie wpływa argumentem siły - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Kandydat do KRS podkreśla, że bojkot wyborów do tak ważnej instytucji czy namawianie do nieposłuszeństwa wobec państwa byłoby nie do pomyślenia w innych krajach (np. Niemczech).

Zobacz także: "Joasia, co tam u ciebie?". Krystyna Pawłowicz ma dwa oblicza

Sędzia Mitera chwali powołanie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Twierdzi, że uczciwi sędziowie nie powinni się obawiać nowego organu kontrolnego i porównuje ich do muzyki, która "jeśli jest dobra, zawsze się obroni".

Jako członek KRS Maciej Mitera chciałby jednak wprowadzić pewne zmiany w organizacji. Uważa bowiem, że Rada często zapomina o "rzeczywistych, przyziemnych problemach sędziów".

- Zauważyłem, że obecna Krajowa Rada Sądownictwa skupiła się tylko na jednym z celów, a mianowicie awansach sędziowskich. Postanowiłem więc coś zrobić, by to zmienić. By szeregowi sędziowie mieli się do kogo zwrócić ze swoimi postulatami - twierdzi.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (151)