Tajna mobilizacja w Rosji. Werbują wśród więźniów i mniejszości etnicznych
Rosyjskie władze przeprowadzają tajną mobilizację żołnierzy do swojej armii. Szukają żołnierzy wśród więźniów skazanych za ciężkie przestępstwa, a także formują "bataliony narodowe" złożone z mieszkańców dalekich republik.
05.08.2022 | aktual.: 05.08.2022 20:34
"Kreml robi wszystko, by uniknąć powoływania na front etnicznych Rosjan" - ocenił w piątek Mychajło Podolak, informując o najnowszych doniesieniach. Doradca Wołodymyra Zełenskiego napisał na Twitterze, że działania Moskwy są związane z dużymi stratami ponoszonymi w Ukrainie, a osoby skazane za przestępstwa nie zasilają szeregów regularnej armii, ale prywatne firmy wojskowe.
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził 26 lipca, że do sił zbrojnych agresora walczących na Ukrainie rekrutowani są m.in. więźniowie z kolonii karnych. "Rosyjskie dowództwo otrzymało już pełną zgodę od władz w sprawie powoływania więźniów" - przekazano w komunikacie.
Zobacz także
Giną żołnierze z odległych republik
22 lipca rosyjska redakcja BBC opublikowała analizę na temat rosyjskich strat podczas wojny. Jak zauważono, na froncie w Ukrainie ginie nieproporcjonalnie wielu żołnierzy z ubogich "republik narodowych" typu Dagestan czy Buriacja. Wiadomo o 11 proc. zabitych wojskowych z Moskwy, chociaż liczba mieszkańców stolicy stanowi 9 proc. populacji Rosji - podkreślili autorzy opracowania.
W piątek rano ukraiński sztab generalny oświadczył, że od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji, armia najeźdźcy straciła już ok. 41 650 żołnierzy, a także m.in. 1792 czołgi, 4032 pojazdy opancerzone, 223 samoloty i 191 śmigłowców.
Źródło: PAP/WP