Tajlandia. Uratowani chłopcy wyszli ze szpitala. Mówili co działo się w jaskini
Konferencję prasową zorganizowano zaraz po wyjściu chłopców z drużyny Dzikich Dzików ze szpitala. Każde pytanie musiało być wcześniej zaakceptowane przez psychologa. Trener chłopców opowiadał, że początkowo szukali innego wyjścia, starali się przekopać przejście, ale po kilku dniach mogli już tylko czekać na pomoc.
18.07.2018 | aktual.: 18.07.2018 14:39
Akcja ratowania chłopców i ich trenera rozpoczęła się pod koniec czerwca. Tajskie służby, po szczęściu dniach od zgłoszenia zaginięcia, odnalazły 12 chłopców w wieku od 11 do 16 lat i ich 25-letni trener w jaskini Tham Luang na północy Tajlandii. Próbowali skryć się tam przed deszczem, ale woda zalała korytarz, którym mogli wydostać się z jaskini.
Zobacz także
Akcję zakończono po 17 dniach wyciągając z jaskini wszystkich chłopców i trenera. Informacja o szczęśliwym zakończeniu akcji ratunkowej została głośno przyjęta na całym świecie. Donald Trump napisał na Twitterze, że to była "świetna robota", a Theresa May podkreśliła odwagę wszystkich zaangażowanych w operację.
Akcją ratunkową w jaskini Tham Luang dowodziło dwóch Brytyjczyków. Łącznie działało tam 90 nurków, a 50 z nich przyjechało zza granicy. W całej akcji udział brało ponad 1000 osób.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_