W sieci poruszenie. Tajemnicze słowa Kaczyńskiego

- My karzemy naszych ludzi. Karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Mielca. Podkreślił, że jego partia natychmiast reaguje, jeśli jej członkowie dopuszczają się łamania prawa. Tajemnicze słowa szefa partii rządzącej wywołały lawinę komentarzy w sieci.

Tajemnicze słowa Kaczyńskiego. "To kosztowało tego człowieka życie"Tajemnicze słowa Kaczyńskiego. "To kosztowało tego człowieka życie"
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Radosław Opas

Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęło się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Wcześniej polityk udał się przed odsłonięty w sobotę w Mielcu największy w kraju pomnik Żołnierzy Wyklętych Niezłomnych, gdzie złożył kwiaty.

Lider PiS ocenił, że dziś mamy szczególną sytuację w naszym kraju. Wskazał, że świat zmaga się z kryzysem ekonomicznym, który w Polsce przejawia się wysoką inflacją. Zwracał też uwagę na wojnę w Ukrainie. Zaznaczył, że mamy również "kryzys naszego życia publicznego polegającym na tym, że to, co jest normalne w demokracji, czyli starcie między władzą a opozycją, w Polsce przekształciło się w coś, czego być nie powinno".

Lider Zjednoczonej Prawicy poruszył też kwestię zarzutów o wypływających na światło dzienne aferach z udziałem działaczy Prawa i Sprawiedliwości. - Tu wchodząc, słyszałem "złodzieje, złodzieje". Proszę państwa, kto pozwolił na okradanie Polski na dziesiątki, setki miliardów złotych? Tamci! - mówił Kaczyński.

- Czy my przyjmujemy zasadę pana Neumanna, że sądy są nasze i póki jesteś w PO, to ci nic nie zrobią? Nie. My karzemy naszych ludzi. Karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie - przekonywał były premier.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Może z głodu nie umrę". Emerytka szczera do bólu, uderza w PiS

Kogo miał na myśli Kaczyński? Politycy komentują

Wypowiedź Kaczyńskiego natychmiast wywołała lawinę komentarzy. Politycy i dziennikarze zastanawiają się, o kim mówił prezes PiS.

"Te słowa wymagają wyjaśnienia. Samosąd? Mafijne partyjno-biznesowe porachunki? Doprowadzenie kogoś do samobójstwa? Pozbawianie życia? Kaczyński musi być natychmiast przesłuchany przez prokuratora!" - napisał na Twitterze poseł KO Michał Szczerba.

W podobnym tonie głos zabrał Tomasz Siemoniak. "Wypowiedź prezesa Kaczyńskiego o ostrej karze 'kosztującej życie człowieka' traktować też trzeba jako publiczną groźbę wobec tych wszystkich, którzy zechcą w obliczu końca władzy PiS zmienić front lub ujawnić afery. Wypowiedź niesłychana z każdego punktu widzenia. Prosto z mafii" - ocenił polityk.

"Skoro Kaczyński poruszył dziś wątek śmierci, przypomnę rekordową od czasów wojny liczbę zgonów, wzrost umieralności noworodków i niemowlaków oraz ofiary nieludzkiego 'wyroku' trybunału Przyłębskiej" - napisał z kolei wiceszef PO Borys Budka.

Tymczasem dziennikarz Onetu Kamil Dziubka wskazał, że Kaczyńskiemu mogło chodzić o byłego senatora PiS Stanisława Koguta, który w październiku 2020 roku zmarł z powodu zakażenia koronawirusem.

Kim był Stanisław Kogut?

Stanisław Kogut to wieloletni działacz PiS. Odszedł z partii po tym, jak pod koniec stycznia 2018 roku usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych. Nie przyznał się do winy. Po zarzutach Senat nie zgodził się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora, o co wnioskowała prokuratura. Został wówczas senatorem niezrzeszonym.

Według prokuratury Kogut miał wywrzeć wpływ na wydanie decyzji o umorzeniu postępowania administracyjnego, które dotyczyło wpisania do rejestru zabytków budynku dawnego hotelu Cracovia i kina Kijów w Krakowie. W zamian za to Kogut miał przyjąć obietnicę udzielenia mu korzyści majątkowej w kwocie 1 mln zł, przy czym połowa tych pieniędzy miała stanowić darowiznę na rzecz Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach.

Kolejny zarzut dotyczył przyjęcia przez senatora Koguta 170 tys. zł łapówki w zamian za wywarcie wpływu na prezesa zarządu i członków zarządu PKP SA. Według śledczych chodziło o decyzje dotyczące jednej z umów zawartych pomiędzy PKP a innym podmiotem gospodarczym, na mocy której krakowska firma miała otrzymać 4 miliony 400 tys. zł jako udział w kosztach prowadzonej rozbudowy dworca autobusowego w Krakowie.

Źródło: WP Wiadomości/PAP

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie

Kości i dokumenty w Wiśle. Rodzina Krzysztofa nie przestaje szukać
Kości i dokumenty w Wiśle. Rodzina Krzysztofa nie przestaje szukać
Posiłki na granicę z Niemcami. Policja podjęła decyzję
Posiłki na granicę z Niemcami. Policja podjęła decyzję
Kierwiński o Hołowni: Dał się rozegrać jak dziecko
Kierwiński o Hołowni: Dał się rozegrać jak dziecko
Tusk krytykuje Dudę. "Niebywałe słowa"
Tusk krytykuje Dudę. "Niebywałe słowa"
Niecodzienne ostrzeżenie. Góra lodowa dryfuje w stronę przetwórni ryb
Niecodzienne ostrzeżenie. Góra lodowa dryfuje w stronę przetwórni ryb
Porozumienie osiągnięte. Paryż i Londyn zgodne ws. odsyłania imigrantów
Porozumienie osiągnięte. Paryż i Londyn zgodne ws. odsyłania imigrantów
Chatbot Muska rzuca obelgami. Reaguje Komisja Europejska
Chatbot Muska rzuca obelgami. Reaguje Komisja Europejska
Skandaliczne słowa Brauna. IPN reaguje
Skandaliczne słowa Brauna. IPN reaguje
"To się pożegnamy". Tusk stawia warunki Polsce 2050
"To się pożegnamy". Tusk stawia warunki Polsce 2050
Podkop pod zaporą na granicy. Straż pokazała zdjęcia
Podkop pod zaporą na granicy. Straż pokazała zdjęcia
Kiedy rekonstrukcja rządu? Tusk komentuje: to nieporozumienie
Kiedy rekonstrukcja rządu? Tusk komentuje: to nieporozumienie
Skandal w poznańskim Kościele. Kuria wszczyna postępowanie
Skandal w poznańskim Kościele. Kuria wszczyna postępowanie