Zabili ich, bo znali prawdę o "metodzie matrioszek"?
Jak pisze Sławomir Koper, Jaroszewiczowie podobno mieli problemy finansowe, ale ratowali się wyprzedażą numizmatów, które Piotr zgromadził podczas swojej długiej kariery. Jeszcze za życia Jaroszewicza dziennikarz Bohdan Roliński opublikował przeprowadzone z byłym premierem dwa wywiady-rzeki. Z drugiego z nich wynikało, że Jaroszewicz rozmawiał z Karolem Świerczewskim, który wyjawił mu, że Rosjanie stosowali "metodę matrioszek", polegającej na zastępowaniu polskich komunistów radzieckimi agentami - sobowtórami. Jaroszewicz i Świerczewski mieli zidentyfikować kilka "matrioszek", między innymi Józefa Światły i Bolesława Bieruta. Jaroszewicz sugerował, że śmierć Świerczewskiego mogła mieć związek z posiadaną przez niego na ten temat wiedzą. Informacjom tym zaprzeczył syn Bieruta, Jan Chyliński. Jaroszewicz miał się rzekomo obawiać, że wiedza o niecnym procederze podmieniania jest dla niego śmiertelnie niebezpieczna.
Jeszcze bardziej sensacyjna jest hipoteza dziennikarza tygodnika "Angora" Leszka Szymowskiego, który stwierdził, że powodem morderstwa było tzw. archiwum Jaroszewicza, w którym znajdowały się kopie dokumentów obciążających Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i innych polityków lat 80. Zbrodnia ta była częścią szerszego planu eliminacji wszystkich, którzy mogli zagrozić przebiegowi transformacji ustrojowej, wyreżyserowanej przez generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego.