Tajemnicze listy poparcia do KRS. "Ich po prostu nie ma"
Przed prezydentem Andrzejem Dudą decyzja - podpisać ustawę dyscyplinującą sędziów czy nie. Co radziłaby mu Małgorzata Kidawa-Błońska? - Bardzo bym chciała i bardzo radziłabym i apeluję, żeby tej ustawy nie podpisywał - odpowiedziała wicemarszałek w programie WP #Newsroom. W wywiadzie dla "Wprost" Duda powiedział, że nawet jeśli z listami poparcia dla kandydatów do KRS jest coś nie tak, to niczego to nie zmienia. - Jak to? Tych list po prostu nie ma albo tam jest jakiś totalny bałagan - podkreśliła Kidawa-Błońska.
Wybrany przez Polaków prezydent An… Rozwiń
Transkrypcja:
Wybrany przez Polaków prezydent Andrzej Duda stoi w przededniu decyzji podpisać czy nie podpisać ustawę kagańcową. Co by mu pani radziła?
Bardzo bym chciała i bardzo radziłabym, i apeluję do pana prezydenta, żeby tej ustawy nie podpisywał.
Ma pani nadzieję, że tak się stanie? Że ten apel będzie wysłuchany?
Pytał mnie pan, co ja bym zrobiła i co ja bym radziła panu prezydentowi. Radzę nie podpisywać tej bardzo złej ustawy.
A prezydent zrobi, co zechce. Chociaż myśląc o interesie Polski, o polskiej racji stanu, powinien naprawdę chcieć, żeby system sądowniczy w Polsce był uzdrowiony.
Tak, żeby Polacy mogli krócej czekać na orzeczenia w sądzie, żeby był łatwiejszy dostęp do sądu.
Ale żadna z tych ustaw, które przez ostatnie 5 lat były procedowane w polskim Sejmie nawet o 1 dzień nie skróciła tego.
Bo zajmowała się tylko sprawami personalnymi, żeby podporządkować sądy.
Więc apeluję: panie prezydencie, proszę nie podpisywać tej ustawy.
Nie wiem, czy pan prezydent tego apelu pani marszałek wysłucha, ponieważ w wywiadzie, którego udzielił już tygodnikowi Wprost.
Wprost się ukaże jutro na rynku. Jest taki fragment jego wypowiedzi, że nawet jeśli coś tam z tymi listami poparcia dla członków KRS jest nie do końca jasne.
To w sumie niczego to nie zmienia. Niczego to nie zmienia? Tych list po prostu nie ma.
Bo ja nie wyobrażam sobie. Jeżeli ktoś komuś daje poparcie, to chyba nie po to, żeby to ukryć.
Tylko poparcie to jest dowód naszego zaufania do osoby, którą popieramy.
Skoro przez tyle miesięcy nie możemy dowiedzieć się, kto podpisał te listy poparcia.
Kancelaria Sejmu nie jest w stanie wykonać wyroku sądu, który kazał te listy poparcia pokazać, to znaczy, że tych list nie ma.
Albo tam jest jakiś totalny bałagan, bo innego wytłumaczenia nie ma.
A jeżeli pan prezydent mówi, że to nie ma znaczenia, to mnie jeszcze bardziej martwi.
Pan prezydent prawnik. Jak pani odbiera takie stanowisko?
Słyszałam opinie nauczycieli, wykładowców, profesorów pana prezydenta z Uniwersytetu Jagiellońskiego, więc oni także pozbyli się złudzeń co do wiedzy prawnej pana prezydenta.