"W większości można by ich określić jako ekscentryków albo fanatyków"
Kelley poddał Goeringa testowi plam atramentowych Rorschacha. Dokonana przez niego interpretacja wyników skupiała się na kilku wyróżniających cechach. Większość odpowiedzi marszałka zawierała to, co Kelley nazywał "determinantą kinestetyczną" - chodziło o częste odwoływanie się w jego opisach do ludzkich lub zwierzęcych ruchów. Ku zaskoczeniu Kelleya zdradzało to introwertyczną osobowość Goeringa, a nie skrajnie ekstrawertyczną, jaką psychiatra spodziewał się odnaleźć. Kelley zanotował też upodobanie Goeringa do słowa "fantastyczne" w jego opisach kart Rorschacha, na których marszałek Rzeszy dostrzegał czarownice, prehistoryczne zwierzęta, duchy i tańczących derwiszów. Psychiatra zauważył też narcystyczne skupienie Goeringa na sobie, który na karcie IX widział "zjawę z wielkim brzuchem". Równie znaczące było to, że Goering widział w plamach atramentowych całe sytuacje, a nie szczegóły jakichś większych scen. "Mamy tu do czynienia z małą próbą krytycznej analizy albo samych detali, albo ich relacji
składających się na ogólniejszą ideę", zauważył Kelley. "Takie ogólne sytuacje odczytuje Goering bez trudu i przechodzi do następnych. To jest jego naturalny sposób działania".
W sumie badanie Goeringa dało Kelleyowi "obraz osoby o znaczących predyspozycjach intelektualnych, żywej wyobraźni, nastawionej na życie ekspansywne, agresywne i z fantazją; ambitnej i zmierzającej do szybkiego podboju świata". Kelley sądził, że zdominowana przez fantazję ambicja Goeringa może prowadzić do ciągłego amoku i że marszałek był "człowiekiem, z którym wciąż trzeba się było liczyć". Ktoś niebędący psychiatrą mógłby wyciągnąć te same wnioski z zachowania Goeringa w przeszłości. Można by się nawet zapytać, na ile wiedza Kelleya o niechlubnych czynach jego ulubionego więźnia wpłynęła na interpretację wyników badania marszałka Rzeszy metodą Rorschacha.
W sumie testy wykazały, że "choć wielu [więźniów] nie nazwalibyśmy idealnie normalnymi, to żaden nie cierpi na odchylenia, które wymagałyby - zgodnie z amerykańskimi przepisami - leczenia w zakładzie zamkniętym", napisał Kelley. "W większości można by ich określić jako ekscentryków albo fanatyków".
Kelley zaaplikował też Goeringowi test apercepcji tematycznej (TAT), psychologiczne badanie, mające rzucić światło na światopogląd badanego, jego wizję samego siebie i związki z innymi ludźmi. Przedtem Kelley poddał temu testowi tylko kilku więźniów. Pokazał Goeringowi zestaw dwudziestu kart z obrazkami przedstawiającymi mężczyzn i kobiety w codziennych sytuacjach albo sceny, na których nie było żadnych ludzi. Goering miał przez pięć minut opowiadać o tym, co jego zdaniem działo się na danym obrazku, co doprowadziło do przedstawionej sytuacji, co pokazane osoby czują i myślą i jak ta historia się skończy. Przyglądając się drugiej karcie TAT Goering wymyślił następującą historyjkę: "Widać tu mężczyznę, rolnika, głęboko oddanego swej pracy, a przy tym miłośnika przyrody. Jego los rozpięty jest między dwiema kobietami: tą ciężarną, opierającą się o drzewo - to bez wątpienia kobieta ze wsi - i drugą, młodszą, inteligentniejszą i z miasta. Mężczyzna jest pod urokiem tej młodej dziewczyny. W sercu ma zamęt, ale
ze względu na mające się urodzić dziecko i jego własne przywiązanie do ziemi wróci jednak do żony, a młoda dziewczyna wyjedzie do miasta i tam ułoży sobie sama życie". Nie wiemy, jak Kelley zinterpretował tę historyjkę. Laik mógł spekulować, że Goering nieświadomie odniósł się tu do swojego życia - dwóch żon, z których każda oczekiwała po nim lojalności.