Żyje w niesłabnącym napięciu, klnie jak szewc
Tusk, jak zwracają uwagę autorzy książki "Daleko od miłości", bywa "politycznym mordercą" - "egzekucje" wykonuje jednak zawsze w białych rękawiczkach. "Konkurenci Tuska od lat 'politycznie giną' w niewyjaśnionych okolicznościach. Przykładów jest bez liku - Andrzej Olechowski, Zyta Gilowska, Paweł Piskorski, Jan Rokita. "Jeszcze ciekawsze, że nigdy osobiście tych wyroków nie wykonuje Donald. Jest w cieniu, a robią to za niego inni" - tłumaczył były polityk PO.
Władza zmieniła premiera, od 2007 r. żyje w niesamowitym, niesłabnącym napięciu. Zdaniem obserwatorów Tusk zmienił się nawet fizycznie. Tusk nie waha się używać mocnych słów, zdarza mu się być wulgarnym, np. możliwość stworzenia rządu z PiS, Tusk ponoć podsumował krótko i dosadnie: "Rząd z PiS-em oznacza tyle, że PiS nas zajeb...". Pytany przez "Przekrój", czy klnie w pracy, Tusk odpowiedział: "Na posiedzeniu Rady Ministrów nie, jak jesteśmy w wąskim gronie, potrafię kląć jak szewc". Premier wyjaśnił od razu, dlaczego przeklina. "Jestem prowincjusz z podwórka, prosty chłopak z boiska" - stwierdził. W 2011 r. Tomasz Machała ujawnił nieparlamentarne słowa premiera, które padły podczas spotkania w Kancelarii Premiera poświęconego opóźnieniom w budowie Stadionu Narodowego i autostrad. Tusk zwrócił się wówczas do Rafała Kaplera, szefa Narodowego Centrum Sportu: "Sam będziesz musiał zapierdalać z łopatą na budowie, jeśli będzie trzeba!".