"Czasami brakuje mu męskości. Jest bardzo kobiecy w sposobie chodzenia, w relacjach z ludźmi"
"Czasami brakuje mu męskości. Jest bardzo kobiecy w sposobie chodzenia, w relacjach z ludźmi" - tak o Donaldzie Tusku (na archiwalnym zdjęciu z Tadeuszem Mazowieckim i Tomaszem Lisem) mówił Janusz Palikot w książce "Kulisy Platformy" - obszernym wywiadzie przeprowadzonym przez Annę Wojciechowską. A jednak wiele osób w Platformie, w tym sam Palikot, przeszło... rytuał uwodzenia przez Tuska. "Szef zaprasza na luźną pogawędkę. W tle muzyczka, wino w kieliszkach, rozmowa sączy się powoli i nie dotyczy bieżących spraw. Tusk pokazując na drzwi rzuca od czasu do czasu: 'Tylko z tobą mogę tak pogadać. Tamci... sam zresztą wiesz'. A za drzwiami nerwówka. Ale wy siedzicie we dwóch, nic was nie goni. Czujesz, że rosną ci skrzydła, że jesteś kimś ważnym, wyjątkowym dla Donalda. Potem wychodzisz. Tusk przekłada płytę na drugą stronę, sekretarka wnosi nowe kieliszki, wchodzi nowy 'zaufany' i Tusk mówi mu na dzień dobry: 'Widzisz, tylko z tobą tak mogę pogadać...'" - opisywał ten mechanizm Majewskiemu i Reszce wpływowy
kiedyś polityk Platformy.
Tusk wykorzystuje także fakt, że w Platformie jest wiele kobiet, które mają dużą reprezentację w klubie parlamentarnym. Tusk potrafi je wspaniale oczarować. Autorzy książki twierdzą, że premier bywa "bezsensownie brutalny" - bez wyraźnej przyczyny upokarza ludzi. Premier potrafi ponoć w gronie kilkunastu osób powiedzieć o jednym z uczestników spotkania, własnym ministrze zresztą: "A co ten półinteligent robi między nami?".
(js)