Jest niezdecydowany, brakowało mu wiary we własne siły
Tusk ma w zwyczaju przeciągać decyzje, analizuje ich konsekwencje długo zastanawia się, w którą stronę iść. Lubi się też radzić, słuchać opinii. Czasami ma to charakter balonów próbnych, sondowania nastrojów panujących wśród jego współpracowników.
Zanim Tusk został premierem, cechował go notoryczny brak wiary we własne siły. Było nawet przyjęte, że po wystąpieniach w telewizji koledzy wysyłali Donaldowi krzepiące SMS-y: "Świetnie wypadłeś", "Było rewelacyjnie", "Ale mu dokopałeś". Zdarza mu się wpadać w depresyjny, katastroficzny nastój, siedzi sam, lepiej go wtedy omijać z daleka. Jest też chorobliwie przesądny. Jeżeli Tuskowi coś raz się udało, następnym razem wszystko powtarza dokładnie tak samo, wedle identycznego planu.