"Dostarczał stosy banknotów w poszarpanych reklamówkach"
Piskorski w rozmowie z Michałem Majewskim opowiada o sponsorze KLD Wiktorze Kubiaku. Kim był? "Miał gigantyczne pieniądze. Transfer tych pieniędzy polegał na tym, że dostarczał stosy banknotów w jakichś poszarpanych reklamówkach. Sceny jak z filmu. (...) Kubiak był bardzo barwną postacią. Był ekscentrykiem, w zachowaniu bardziej artystą niż poukładanym biznesmenem. Dał się lubić. Był też sponsorem musicalu "Metro", pierwszego polskiego musicalu zrobionego za prywatne gigantyczne pieniądze. Kubiak wystawił go też na Broadwayu, ale bardzo dużo na tym stracił" - opowiada.
Czym się głównie zajmował? "Główną spółką Kubiaka był chyba Batax zarejestrowany w Luksemburgu. Nie wiem, na czym tak na prawdę zarabiał pieniądze. Pewno tak jak to w ówczesnym biznesie, czyli wszędzie tam, gdzie dało się tylko zarobić. Zdaje się, że udzielał jakichś pożyczek. Kubiak nigdy nas, a przynajmniej mnie, nie wprowadzał w to, co robi. W tamtym czasie nikt nawet nie sygnalizował, że mógł być jakoś związany z tajnymi komunistycznymi służbami. Nie wiem do dziś, czy to prawda. Jeślibyśmy coś o tym wiedzieli, to nie byłoby możliwości współpracy, bo - mimo że bardziej niż przed rokiem potrafiliśmy już dostrzegać subtelności i szarości - to nadal byliśmy ideowymi NZS-owcami. Nie sądzę, aby takie wiadomości docierały do Bieleckiego, Tuska czy Lewandowskiego, bo pewno trzymaliby się od niego z daleka. Sam Wiktor Kubiak opuścił potem kraj - zdaje się, że z obawy przed grożącym mu aresztowaniem w związku z jakąś aferą. Wolał czas spędzać w Londynie, będąc menedżerem Edyty Górniak i Anity Lipnickiej. Lubiłem
go na swój sposób.
(...) On był na początku głównym zapleczem finansowym dla KLD. Dzięki niemu na początku naszej działalności nie mamy żadnych problemów z pieniędzmi. Dla mnie - kogoś, kto przyszedł z biednego NZS - to jest nagle inny świat. Chcemy mieć biuro w Lublinie? Proszę bardzo. Chcemy mieć w Krakowie? Nie ma problemu. I nagle ta nasza struktura w ciągu kilku miesięcy rośnie niesłychanie, przystępują do nas zastępy nowych ludzi".
Jak Tusk poznał Kubiaka? "Kubiak był pochodzenia żydowskiego i wyemigrował do Szwecji w '68 r. Gdy nadeszły zmiany w Polsce, wrócił. Nie mam pojęcia, kto Donalda poznał z Kubiakiem" - mówi.