"To, że został prezydentem to chichot historii"
To, że Bronisław Komorowski został prezydentem jest w opinii Piskorskiego "chichotem historii". Zdecydowała o tym katastrofa smoleńska i polaryzacja, jaką ten dramat wywołał. "Trudno sobie było to kiedyś wyobrazić. Może to, że będzie ministrem obrony, wiceministrem, ale nie prezydentem Rzeczpospolitej. Wiele przypadków się na to złożyło oraz to, że w pewnych momentach nie okazał się być człowiekiem dogmatycznie odważnym. Przy czym, żeby było jasne - ja jestem o Komorowskim dobrego zdania. To nie jest jakiś drań czy kombinator, ale człowiek dość przyzwoicie postępujący. Jednak na taką karierę się nie zanosiło i nic na nią nie wskazywało" - mówi.
"Komorowski jest takim człowiekiem, że się nie dało wokół niego wytworzyć - tak bym to określił - atmosfery charyzmatycznego przywódcy z wizją, który będzie zmieniał Polskę. (...) On jest stabilizatorem. To znaczy, że ja - Bronisław Komorowski - jestem wasz hrabia, nie wasz chłop, ale wasz hrabia. Ja będę robił 'ho-ho-ho', będę was odwiedzał i opowiadał gruboskórne dowcipy, ale przede wszystkim będę dawał wam poczucie, że tutaj się nic tragicznego nie wydarzy. A to właśnie znaczy - będę stabilizował" - dodaje.