Tajemnice szkoły szpiegów
Sekrety ośrodka kształcenia kadr wywiadu na Mazurach...
Polski wywiad rozkwitł w pełni za rządów Edwarda Gierka. Za czasów Władysława Gomułki jeszcze nie doceniano znaczenia tej formy zdobywania informacji. Gomułka lekceważył i nie miał zaufania do szpiegów. Gierek przeciwnie - uznał, że przy ich pomocy Polska nadgoni opóźnienia cywilizacyjne. Dlatego w jego okresie nie skąpiono środków na wywiad, czego wyrazem była budowa Ośrodka Kształcenia Kadr Wywiadu w Starych Kiejkutach na Mazurach.
W październiku 1972 r. przecięto wstęgę w ośrodku w Starych Kiejkutach. Uroczystości nie pokazała telewizja, a gazety nawet o tym doniosłym wydarzeniu nie wspomniały. Trudno się dziwić, placówka była tajna, podobnie jak miejsce, w którym ją zlokalizowano.
Dzisiaj powiedzielibyśmy, że wszystko, co dotyczyło szkoły szpiegów, jak nieformalnie nazwano ośrodek w Starych Kiejkutach, było objęte najwyższymi klauzulami poufności. Tu przecież kształcono przyszłych oficerów polskiego wywiadu cywilnego. Ich nazwiska i twarze musiały być skrzętnie ukryte. Po zakończeniu kursu ruszali w świat, aby wypełniać szpiegowskie misje, ku chwale ojczyzny, ale i swojej własnej. Przeważnie do końca życia pozostawali anonimowi, ale były od tej zasady wyjątki.
Poznaj tajemnice szkoły szpiegów i samych szpiegów. Jak ich werbowano, jak uczono i co z tą wiedzą pozyskaną w ośrodku na Mazurach zdziałali w światowych zmaganiach wywiadów. Czy byli polskimi Jamesami Bondami, czy raczej przypominali diabolicznego Don Pedro, szpiega z krainy deszczowców z książki Porwanie Baltazara Gąbki, który wodził za nos Smoka Wawelskiego i kucharza Bartolomeo Bartoliniego?
Tylko w Wirtualnej Polsce, jeszcze przed premierą, publikujemy fragmenty "Szkoły szpiegów" Piotra Pytlakowskiego! Książka, która ukaże się nakładem wydawnictwa "Czerwone i Czarne" trafi do księgarń 24 września.
(js)