Skoro haruje jak wół, by ciągle pomnażać majątek, czyż nie ma prawa skorzystać z usług luksusowych dziewcząt do towarzystwa?
"Pewien miliarder wychodzi z restauracji, w której bywa cała moskiewska śmietanka. U jego boku kroczy młoda kobieta, posągowa piękność. Jest również miła, wykształcona i oczytana. Po prostu idealna partia dla nuworysza, bo dla niego najważniejsze jest to, by zrobić wrażenie na klientach i potwierdzić bez żadnego ryzyka swój uwodzicielski czar.
Chociaż należy do wyższych sfer i wygląda na pewnego siebie, korzysta z usług luksusowych dziewcząt do towarzystwa, bo w przeciwieństwie do Artioma, jego własna żona nie jest tak idealna. Zresztą bardzo ją kocha, to oczywiste, ale skoro haruje jak wół, żeby ciągle pomnażać majątek, czyż nie ma prawa do odrobiny przyjemności? Na szczęście w Moskwie roi się od agencji świadczących tego typu usługi.
Rok później miliarder może gorzko żałować tej ekstrawagancji. Okazuje się bowiem, że jego przeuroczej towarzyszce zaokrągla się brzuszek. I co teraz? Porzucić ją? Tak. Ale jest już za późno - złotowłosa czarodziejka wygrała los na loterii i nie zamierza przepuścić takiej okazji. Wiadomo, że bogaty biznesmen o wszystko zadba. Samotna matka wcale nie stara się zająć miejsca ślubnej małżonki i beztrosko trwoni jego majątek w luksusowych hotelach w Paryżu, szwajcarskim Gstaad i Dubaju. Chociaż nie ma jeszcze trzydziestki, jest przerażona perspektywą starzenia się, więc nie oszczędza na pielęgnacji urody. Z synkiem spędza góra godzinę dziennie. Były kochanek opłaca prywatną szkołę, osobistą asystentkę, nianie, szofera, nauczycieli języków - i ich utrzymanie. Milczenie kosztuje. Dziecko nie widuje ojca, ale ma zapewnioną dobrą edukację, a to w końcu najważniejsze. Tymczasem matka korzysta z uciech życia i zmienia mężczyzn jak rękawiczki" - czytamy.